Powroty w wielkim stylu. Tak oceniliśmy Polaków za mecz z Włochami

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polscy siatkarze bardzo dobrze rozpoczęli rywalizację w trzecim tygodniu Ligi Narodów. W środę na parkiecie w Lublanie pokonali 3:0 Włochów. W tym meczu zobaczyliśmy w akcji powracających liderów. Sprawdź, jak oceniliśmy ich występ.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 5
Fot. VolleyballWorld
Fot. VolleyballWorld

Rozgrywający

W wyjściowym składzie trener Nikola Grbić postawił na "jedynkę" na rozegraniu, czyli Marcina Janusza. Nasz zawodnik zaprezentował się z dobrej strony. Odpowiednio wykorzystywał wszystkie atuty w ataku, nie bał się grać środkiem, a także drugą linią. Dodatkowo zanotował punktowy blok i wyblok. Janusz dał tym samym do zrozumienia, że jest gotowy do gry.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - znakomicie

2
/ 5
Fot. VolleyballWorld
Fot. VolleyballWorld

Atakujący

W ofensywie w meczu z Włochami nie zawiódł Bartosz Kurek. Nasz kapitan zagrał na bardzo dobrej, 65-procentowej skuteczności w ataku (13 pkt). Dodatkowo zanotował dwa punktowe bloki i kilkukrotnie popisał się solidną postawą na siatce. Jedynym mankamentem w jego grze były błędy serwisowe, ale gdyby je wymazać, mecz naszego atakującego byłby świetny.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - znakomicie

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Złapał nas duży kryzys". Polki bez szans w starciu z Chinkami

3
/ 5
Fot. VolleyballWorld
Fot. VolleyballWorld

Środkowi

Już w pierwszym meczu w Lublanie Grbić postawił w wyjściowym składzie na Mateusza Bieńka. Nasz środkowy, który pauzował z powodu problemów zdrowotnych, wrócił w wielkim stylu. Dobrze czytał grę na siatce i zanotował 2 bloki. Dodatkowo popisał się świetną skutecznością w ataku (88 proc.), zdobywając w tym elemencie 6 punktów. Bieniek pokazał, że z jego zdrowiem wszystko w porządku i jest on gotowy do gry.

W meczu z Włochami duet środkowych uzupełnił Jakub Kochanowski, który był jednak w cieniu powracającego kolegi.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - znakomicie

4
/ 5
Fot. VolleyballWorld
Fot. VolleyballWorld

Przyjmujący

Kolejnym powracającym zawodnikiem był Wilfredo Leon. Przyjmujący, który w ostatnich miesiącach grał bardzo mało z powodu problemów zdrowotnych, odrodził się jak feniks z popiołu. Wyszedł w wyjściowym składzie i od razu rozpoczął swój koncert. W efekcie wykręcił aż 18 punktów. 15 w ataku (62 proc. skuteczności), a dodatkowo jeden w ataku i dwa w polu serwisowym.

Znacznie słabiej spisał się Aleksander Śliwka, który pojawił się w pierwszej "szóstce". Kiepskie przyjęcie, a dodatkowo zerowa skuteczność w ataku sprawiły, że jego miejsce na parkiecie zajął z czasem Tomasz Fornal. Przyjmujący pokazał, że trener Grbić może na niego liczyć i dał bardzo wartościową zmianę. Zdobył łącznie 6 punktów, ale swoje dołożył w przyjęciu i obronie.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - znakomicie

5
/ 5
Fot. VolleyballWorld
Fot. VolleyballWorld

Libero

Tercet powracających do gry uzupełnił Paweł Zatorski. Nasz doświadczony libero w ostatnim czasie również borykał się z kontuzją, ale w starciu z Włochami pokazał, że z jego zdrowiem już wszystko w porządku. Był bardzo pewnym elementem linii przyjęcia. Dość stwierdzić, że nie popełnił ani jednego błędu, notując 43 proc. pozytywnego i 19 proc. perfekcyjnego przyjęcia.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - znakomicie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
witek2
20.06.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bawią mnie niektóre opinie gdyby nie zagrywka mecz należałoby uznać za świetny.Ale zagrywka jest częścią meczu i najwyższy czas się jej nauczyć