Liga Mistrzów: Jastrzębski Węgiel znów murowanym faworytem. Rywale wracają po kwarantannie

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla. W centrum trener Andrea Gardini
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla. W centrum trener Andrea Gardini

Niepokonani dotąd w fazie grupowej Ligi Mistrzów siatkarze Jastrzębskiego Węgla w czwartek zmierzą się na wyjeździe z VfB Friedrichshafen w 3. kolejce grupy A. Rywale będą po zaledwie dwóch dniach treningów i rozruchu.

Mecz wicemistrza Niemiec z mistrzem Polski rozegrany zostanie mogącej pomieścić ponad sześć tysięcy widzów Ratiopharm-Arena w Neu-Ulm położonym o sto kilometrów na północ od Friedrichshafen. Jednak dla zespołu trenera Marka Lebedewa nie jest to problemem. Większym zmartwieniem jest to, że cała drużyna do poniedziałku włącznie przebywała na kwarantannie. Na pierwszym treningu spotkali się dopiero we wtorek.

- Ciężko powiedzieć, jaki poziom gry zaprezentujemy. Nawet pomijając już kwarantannę, to ostatnie spotkanie rozegraliśmy 19 grudnia zeszłego roku. Jednocześnie wiem, że moi zawodnicy będą zmotywowani po tygodniu spędzonym w domu, a także ze względu na perspektywę gry w Lidze Mistrzów i na rywala - powiedział w klubowych mediach trener VfB Friedrichshafen Mark Lebedew.

Do tej pory ekipa z Bundesligi rozegrała dwa pięciosetowe boje i oba przegrała - najpierw u siebie z Knack Roeselare, a później na wyjeździe z Hebarem Pazardżik. Jastrzębski Węgiel obu tych przeciwników odprawił w trzech setach. Są więc podstawy ku temu, by liczyć na komplet punktów także i tym razem.

ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat

- Ciężko powiedzieć, czego możemy spodziewać się po naszych rywalach. Nie zapominajmy o tym, że jest to Liga Mistrzów. A mecze wyjazdowe w europejskich pucharach nie należą do łatwych. Przeloty, podróże, różne uwarunkowania. Do tego mierzymy się z rywalem ze świetną historią w tych rozgrywkach. Czeka nas trudna przeprawa i sam jestem ciekaw, jak to będzie wyglądać w czwartek na boisku. Ale powinniśmy być gotowi na walkę o zdobycie punktów w tym spotkaniu - przestrzega trener JW Andrea Gardini w rozmowie z klubową telewizją.

- COVID zostawmy na boku, bo na to nikt w całej Europie nie znalazł jeszcze skutecznego przeciwdziałania. W tych warunkach raczej martwiłbym się o formę fizyczną zawodników. Kursowanie po Europie, a następnie granie i znów trenowanie, na dłuższą metę może powodować trudności. Może byłoby lepiej, gdyby CEV rozważył formułę turniejów w bańce, gdyż sytuacja covidowa raczej będzie narastać. Z czasem może dojść do wyłączeń z gry bądź całkowitych wykluczeń z Ligi Mistrzów, a to nie będzie fair. Decydująca może okazać się nie tyle dyspozycja sportowa, tylko COVID, który zrujnuje czyjeś marzenia - uważa szkoleniowiec.

A koronawirus zatrzymał już kilka spotkań w tej edycji Ligi Mistrzów. W tej kolejce Hebar Pazardżik miał podejmować Knack Roeselare, lecz w ekipie z Belgii pojawiły się zakażenia i mecze przełożono na luty. Podobnie zresztą jak w przypadku starć Projektu Warszawa z Greenyardem MaaseikBenfiki Lizbona z Vojvodiną Nowy SadBerlin Recycling Volleys z Zenitem Sankt Petersburg oraz Lokomotiw Nowosybirsk z OK Merkur Maribor. Jedynie w tym ostatnim przypadku spotkanie nie zostało przełożone, a zweryfikowane jako walkower dla siatkarzy z Rosji. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

W czwartek obok meczu z udziałem Jastrzębskiego Węgla czekają nas jeszcze starcia Ziraat Bankasi Ankara - Dynamo Moskwa, czyli grupowych rywali siatkarzy Projektu Warszawa oraz Itas Trentino - AS Cannes.

Program czwartkowych meczów Ligi Mistrzów (godziny według czasu polskiego):

17:00 Grupa B: Ziraat Bankasi Ankara - Dynamo Moskwa
20:00 Grupa A: VfB Friedrichshafen - Jastrzębski Węgiel
20:30 Grupa E: Itas Trentino - AS Cannes

Czytaj też: Piękny moment Grbicia i polskiego reprezentanta. "Jest ważną osobą w moim siatkarskim życiu"

Źródło artykułu: