Poniedziałkowy wieczór przyniósł polskim kibicom kolejny popis w wykonaniu Piotra Nowakowskiego. Najpierw w niedzielę zapunktował 20 razy w meczu z Grecją, a następnie zdobył 12 "oczek", w tym 6 bloków, przeciw Belgom. Polacy wygrali z nimi 3:0 w mistrzostwach Europy, a jedyny nerwowy moment zgotowali w drugiej partii, wygranej na przewagi 26:24.
- Mieliśmy wszystko pod kontrolą i wszystko było dla widowiska. Nawet ten drugi set aby podkręcić atmosferę, był po to abyśmy próbowali wyjść z ciężkich sytuacji i to nam się udało. Cieszymy się z kolejnego zwycięstwa, możemy odpocząć i zacząć myśleć o Ukrainie - żartował po meczu polski środkowy.
Biało-Czerwoni rozpoczęli starcie podobnie jak w niedzielę. Od samego początku postawili trudne warunki rywalom, lecz z opresji gdy się pojawiły, wyszli bez problemu. Nieoceniona okazała się zagrywka. Zaserwowali aż 6 asów i 16 razy postawili punktowy blok.
- We wszystkich meczach blok i zagrywka to naczynia połączone dość mocno. Gdy dobrze zagrywamy, łatwiej jest zablokować. Nie graliśmy nawet na maksa tym serwisem, ale Belgowie i tak mieli spore problemy. Na siatce grało nam się zdecydowanie łatwiej gdy chłopaki z tyłu odrzucali ich zagrywką - mówił Nowakowski. - Czuję się bardzo dobrze, mocno rozkręcony i obym mógł jeszcze dalej to pociągnąć to będzie super wszystko.
Ostatni grupowy mecz Polacy rozegrają z Ukrainą. Są już pewni awansu, stąd ich środowe starcie będzie o przypieczętowanie pierwszego miejsca w tabeli. Następnie rywalizacja przeniesie się do Gdańska, gdzie zostanie rozegrana kolejna runda zawodów. - Nie omawialiśmy jeszcze taktyki na Ukrainę, ale na pewno coś wymyślimy - zapowiedział doświadczony środkowy.
Początek meczu w środę o 17:30.
Czytaj także: ME. Polacy robią swoje i nie oglądają się na innych. Nawet potencjalnych rywali. "Nieważne co się stanie w grupie C"
ZOBACZ WIDEO: ME siatkarzy. Aleksander Śliwka o problemach reprezentacji Polski. "Zwycięstwo rodziło się w bólach"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)