Mistrzowie świata rozpoczęli zgrupowanie przed ME, które rozegrają we wrześniu przed własną publicznością, mniej niż dwa tygodnie po przegranej z Francją w ćwierćfinale Igrzysk Olimpijskich w Tokio. To zdecydowanie zbyt mało czasu, żeby zapomnieć o olbrzymim rozczarowaniu, jakie nasi siatkarze przeżyli w Japonii.
Trener Polaków Vital Heynen zdradza jednak, że od pierwszego dnia zajęć w Centralnym Ośrodku Sportu drużyna zaskakuje go swoim nastawieniem.
- Jestem pod wrażeniem tego, jak zespół podchodzi do tego wyzwania, jakim jest powrót do pracy po igrzyskach. Spodziewałem się, że zawodnicy będą przybici. Tymczasem atmosfera jest znacznie lepsza, niż myślałem, że będzie - powiedział selekcjoner polskiej kadry w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi
Heynen dodał, że pierwszego dnia zgrupowania cała ekipa "przegadała" w swoim gronie wiele spraw związanych z igrzyskami, a potem postanowiła zamknąć ten rozdział i nie wracać do niego przynajmniej do zakończenia mistrzostw Europy. - Każdy miał okazję się wypowiedzieć i każdy to zrobił. Potem powiedziałem, że od teraz patrzymy już tylko przed siebie i staramy się coś zbudować. Zrzuciliśmy z siebie to, co nam ciążyło i zabraliśmy się do roboty.
Belgijski trener przyznał, że zespół nie rozmawia o tym, jak dobrze chce grać na ME i co chce w nich osiągnąć. On sam poprosił graczy tylko o jedno - żeby nie przestawali zachowywać się jak drużyna. - I to właśnie widzę. W zwycięstwie czy w porażce, ta grupa trzyma się razem. Teraz wspólnie przeżywa pewien rodzaj sportowej żałoby. Gdyby nie było mistrzostw, każdy przeżywałby ją sam. A tak jesteśmy w tym razem. W sytuacji, w której się znaleźliśmy, to bardzo pomaga - stwierdził Heynen.
Szkoleniowiec, który w 2018 roku wygrał z Polakami mistrzostwa świata, jest też zbudowany rozmowami indywidualnymi z powołanymi na ME graczami. - Te rozmowy bardzo mnie ucieszyły. Podam jeden. Przykład: Damiana Wojtaszka. Nie zabrałem go na igrzyska, a on teraz stawia się na zgrupowaniu i mówi: Powiedz mi, co mam robić, a będę to robił. Dla mnie to fantastyczne. Gość, który nie poleciał do Tokio, który nie jest młodzieniaszkiem, jest gotowy i pełen zapału zawsze wtedy, kiedy go potrzebuję.
Heynen opowiedział też o tym, jak wyglądał jeden z pierwszych treningów Biało-Czerwonych po przyjeździe do Spały. - Kiedy wszedłem na salę w środę rano, zawodnicy śmiali się, żartowali. Było dużo hałasu. Pomyślałem sobie, że to świetnie. Widziałem, że drużyna wciąż cieszy się tym, co robi i jest w pełni zaangażowana. Na boisku do siatkówki plażowej była zażarta walka o każdą piłkę, aż musiałem powiedzieć chłopakom, żeby wyluzowali. Ale wiem, że taka determinacja to dobry znak.
- Ludzie uważają, że po dużej stracie nie wolno im być szczęśliwymi, uśmiechać się. Nie. To ważne, żeby wciąż odnajdywać radość w tym, co się robi. Okej, przegraliśmy, nie zrealizowaliśmy naszego celu. Jednak to nie oznacza, że teraz nic już nie ma sensu. Kładę duży nacisk na to, żeby zawodnicy to rozumieli i żeby trenowali z uśmiechami na twarzach - powiedział trener siatkarskiej reprezentacji Polski.
Mistrzostwa Europy siatkarzy rozpoczną się 1 września. Polacy pierwsze spotkanie zagrają 2 września przeciwko Portugalii. W grupie zmierzą się także z reprezentacjami Serbii, Grecji, Belgii i Ukrainy. Wszystkie spotkania pierwszej rundy zagrają w Krakowie. Na 1/8 i 1/4 finału pojadą do Gdańska. Od półfinałów do końca turnieju rywalizacja będzie się toczyć w Katowicach.
Czytaj także:
Małgorzata Glinka-Mogentale: na nowe "złotka" nie można czekać w nieskończoność
Malwina Smarzek przed pierwszym meczem ME siatkarek. "Nic nie powiem. To tajemnica"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)