Mistrzostwa Europy siatkarek. Polki zyskały atut. Będą mieć przewagę nad resztą drużyn?

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek

- Potrzebowałyśmy trochę czasu, by odnaleźć się w hali meczowej - przyznała Malwina Smarzek, atakująca reprezentacji Polski siatkarek, która w czwartek w Płowdiwie rozegra pierwszy mecz mistrzostw Europy.

Biało-Czerwone przebywają w Bułgarii już od kilku dni. Udało im się rozegrać nieoficjalne dwa sparingi z drużyną współgospodyń Eurovolley 2021. Pierwsze spotkanie przegrały 1:3, w drugim zaś Polki zwyciężyły 3:2 (więcej TUTAJ).

- Cel wcześniejszego przyjazdu to aklimatyzacja w tym miejscu i gra z Bułgarią. Mieliśmy zaplanowane sparingi z tą drużyną i myślę, że dały nam one odpowiedzi na wiele pytań oraz pomogły przy podejściu do całego turnieju. Zobaczyliśmy, jak to wygląda z Wasiliewą oraz Rusewą, która wróciła do tego zespołu. To bardzo mocna środkowa - podkreślił Radosław Wodziński, asystent trenera reprezentacja Polski w rozmowie z kanałem Polska Siatkówka.

Mecze kontrolne z Bułgarkami odbyły się w hali Kołodruma Płowdiw, gdzie już od środy toczyć się będą zmagania w grupie B na Mistrzostwach Europy 2021. Zespół trenera Jacka Nawrockiego miał więc okazję, by poznać obiekt wcześniej niż inne rywalki z wyjątkiem gospodyń.

ZOBACZ WIDEO: "Sam siebie zaskoczyłem". Tego złoty medalista olimpijski się nie spodziewał

- Nie miałyśmy na co narzekać, bo miałyśmy możliwość rozegrania sparingu, dzięki temu mogłyśmy zapoznać się z halą wcześniej. A jest ona bardzo specyficzna - ma trudne oświetlenie i nie jest łatwo znaleźć punkty odniesienia. Potrzebowałyśmy trochę czasu, by się tam odnaleźć. Przetestowałyśmy praktycznie wszystkie nasze opcje grania - przyznała Malwina Smarzek.

Dwa lata temu Polki zajęły czwarte miejsce na europejskim czempionacie. Powtórzenie tego wyniku będzie trudne, ale nie niemożliwe. Na razie jednak nasz zespół koncentruje się na tym, by wyjść z grupy z jak najwyższego miejsca. Na drodze do tego staną kolejno Niemki, Greczynki, Czeszki, Hiszpanki i Bułgarki.

- Mamy alternatywę z naszymi zawodniczkami ofensywnymi, co będzie naszym atutem w razie, gdyby było coś nie tak. Mamy dwa ogniwa - Malwinę Smarzek i Magdę Stysiak, z których będziemy korzystać. W defensywie też mamy możliwości - jest Martyna Grajber, która może poprawiać przyjęcie. Jest także Monikę Fedusio, która może poprawiać przyjęcie w razie problemów - wyliczał Wodziński.

Pierwsze spotkanie polskie siatkarki rozegrają w czwartek o godzinie 19:30. Zmierzą się wówczas z reprezentacją Niemiec. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Terminarz mistrzostw Europy siatkarek. Sprawdź, kiedy zagrają Biało-Czerwone

Źródło artykułu: