Reprezentacja Iranu na igrzyskach olimpijskich w Tokio zagra w grupie A razem z Włochami, Polską, Kanadą, Japonią i Wenezuelą. W Azji Persowie mieli walczyć o medale, takie przynajmniej było założenie przedstawicieli Siatkarskiej Federacji, którzy na stanowisko selekcjonera zdecydowali się zatrudnić Władimira Alekno. Na kilkanaście dni przed wylotem do Japonii kadra nie ma jednak ani wyników, ani perspektyw na poprawę obecnej, kiepskiej sytuacji.
Atmosfera wokół drużyny narodowej Iranu jest fatalna. Klęską zakończył się udział Persów w Lidze Narodów. Sytuacji nie poprawiły również ostatnie medialne wypowiedzi Farhada Ghaemiego. Doświadczony przyjmujący występował w drużynie narodowej przez 14 lat. Przed obecnym sezonem zrezygnował z występów w kadrze, jednak na prośbę przedstawicieli federacji i sztabu szkoleniowego stawił się na przedolimpijskim zgrupowaniu. W Tokio 31-latek nie zagra. Selekcjoner, Władimir Alekno, zrezygnował bowiem z usług zawodnika.
- Pierwszego dnia zgrupowania, prezes siatkarskiej federacji zapewniał mnie, że na sto procent znajdę się w kadrze na igrzyska. Twierdził, że rozmawiał już na ten temat ze sztabem szkoleniowym. Powołanie spowodowane było tym, że reprezentacja ma problemy w przyjęciu i ataku. W tej sytuacji zgodziłem się pomóc kadrze. Trener zrezygnował jednak ze mnie jeszcze przed pierwszym treningiem - przyznał Farhad Ghaemi w wywiadzie udzielonym Irańskiej Agencji Informacyjnej ISNA.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prawdziwe czary! Niesamowity popis Polaków
Siatkarz nie ukrywa, że jest zbulwersowany całą sytuacją. Przed sezonem co prawda pożegnał się z reprezentacją, jednak w obliczu apeli prezesa siatkarskiej federacji, który w wywiadach telewizyjnych namawiał Farhada Ghaemiego do powrotu do kadry, ostatecznie zmienił zdanie i stawił się na zgrupowaniu.
Doświadczony przyjmujący uważa, że jego forma fizyczna była wystarczająco dobra, aby pomóc drużynie narodowej podczas turnieju w Tokio. Stało się jednak inaczej. Zdaniem zawodnika, cała sprawa ma drugie dno, a wokół reprezentacji Iranu jest wiele niejasności. Farhad Ghaemi uważa, że istnieje "siatkarska mafia" odpowiadająca za decyzje personalne, pod którymi selekcjoner kadry może się tylko podpisać.
- W kadrze jest mafia, która wszystko planuje. Od dnia, w którym dołączyłem do kadry, czułem, że istnieje grupa, która mnie nie akceptuje. Muszę wyraźnie podkreślić, że trener w kadrze narodowej jest nikim; Moim zdaniem Alekno jest najbardziej wykorzystywanym trenerem w historii siatkówki w Iranie. Wciela się w rolę marionetki, a zawodnicy nie są mu znani. Nie zna nawet nazwisk niektórych graczy, nie wie, na jakich pozycjach grają. Alekno nie zna się na irańskiej siatkówce i po prostu szuka pieniędzy! Ma niewiele do powiedzenia w reprezentacji. Jest tylko marionetką - powiedział irański przyjmujący w rozmowie z ISNA.
Zdaniem Farhada Ghaemiego, w irańskiej siatkówce źle się dzieje od kilku lat, przez długi czas zawodnicy jednak milczeli. Doświadczony przyjmujący uważa, że sukcesy, jakie reprezentacja odnosiła w poprzednich latach, nieco zaciemniły ten obraz i sprawiły, że nikt nie interesował się działaniami wokół kadry.
- Kiedy grałem, wszyscy zawodnicy byli tak dobrzy, że ludzie rozwinęli szczególną miłość i zainteresowanie siatkówką. Być może podobne wydarzenia miały miejsce w naszych czasach, ale my nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, ponieważ skupialiśmy się na meczach i kolejnych turniejach. W tamtym czasie byliśmy w stanie zagrać na trzech mundialach i zdobyć trzy tytuły mistrza Azji, bez prezesa federacji. Nie wiem, co działo się w siatkówce w ciągu ostatniego roku czy dwóch lat, że powstało takie bagno. Teraz kiedy wiem to wszystko, nawet jeżeli ktoś zadzwoni i powie, że żałuje tego, co się stało, nie wrócę do kadry - powiedział 31-letni przyjmujący.
Selekcjoner reprezentacji Iranu dotychczas nie ustosunkował się do zarzutów. Władimir Alekno ma to uczynić w najbliższych dniach, podczas oficjalnej konferencji prasowej.
Czytaj także:
Tokio 2020. Koniec selekcji. Znamy ostateczny skład Rosji na IO