Simone Parodi dla SportoweFakty.pl: Nie da się ukryć, że w Izmirze liczę na medal

Do Łodzi na Memoriał Huberta Jerzego Wagnera zjechało kilka niezwykle mocnych ekip. W gronie tym znajduje się też reprezentacja Włoch, która w swoim pierwszym starciu pokonała kadrę Serbii 3:2. Jeden z włoskich siatkarzy, Simone Parodi, rozmawiał z portalem SportoweFakty.pl o tym, jak Azzuri traktują turniej w Polsce oraz na co liczą w Izmirze.

Simone Parodi uważa przede wszystkim, iż tegoroczna edycja Memoriału jest dla jego reprezentacji bardzo ważna, ale też i ciężka. - Turniej w Łodzi jest bardzo trudny, ponieważ zespoły, jakie biorą w nim udział, są niezwykle silne - przyznał bez ogródek. - Jednak dla nas, Włochów, pierwszy dzień był bardzo udany - skwitował pojedynek z zawsze niezwykle groźnymi Plavi. - Zwycięstwo nad ekipą Serbii miało dla nas kolosalne znaczenie ze względu na rywalizację w przyszłości - dodał po chwili namysłu.

Zapytany o cele, jakie przed przyjazdem do Polski stawiał sobie team z płw. Apenińskiego, nie ma najmniejszych wątpliwości - Memoriał ma za zadanie przede wszystkim pomóc w przygotowaniach do wrześniowego czempionatu. - Myślę, że dla reprezentacji Włoch tego typu rozgrywki są przede wszystkim doskonałym treningiem, a także kapitalnym przygotowaniem do rozpoczynających się niedługo mistrzostw Europy, w których postaramy się o jak najlepszy wynik - przyznał z nadzieją w głosie. Szybko też dorzucił, iż Włosi mierzą w tym roku wysoko i celują w medal. - Nie da się ukryć, że w Izmirze liczę na medal. Mój zespół ciężko pracuje na ewentualny dobry wynik w czempionacie Starego Kontynentu, lecz jak będzie - przekonamy się już niebawem - powiedział nieco asekuracyjnie.

Parodi wypowiedział się również na temat aktualnej dyspozycji swojej reprezentacji. Miał do niej pewne zastrzeżenia, lecz ogólnie mógł być zadowolony z formy swojej ekipy. - Na chwilę obecną reprezentacja Włoch ma jeszcze trochę do poprawienia. Forma zwyżkuje i jest całkiem dobra, lecz jeszcze nie taka, jakiej oczekujemy w Turcji - dodał zadziornie.

Komentarze (0)