PlusLiga. Kontuzje niszczą karierę siatkarza. "Jest usłana ciągłą walką z urazami"

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Mateusz Mika
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Mateusz Mika

Mateusz Mika powrócił do wysokiej formy. Plany zawodnika pokrzyżowała kontuzja, która wykluczyła go na pół roku. - Sam Mateusz po raz pierwszy od dawna trenował bez większych kłopotów i widać było u niego dużą radość gry - przyznał Michał Winiarski.

Mateusz Mika po kilku latach zmagań z urazami powoli wracał do wysokiej formy. W ostatnich latach przez kłopoty ze zdrowiem filar naszej kadry zdecydowanie obniżył loty. Przed sezonem trafił do Trefla Gdańsk i powoli się odbudowywał. Stał się podstawowym zawodnikiem zespołu i odgrywał w nim coraz większą rolę.

Pech jednak nie opuszcza przyjmującego, który doznał zerwania więzadeł krzyżowych. Uraz wykluczył siatkarza z gry na minimum pół roku. - Jak po każdym meczu mieliśmy dzień wolnego. Po powrocie do treningów do kontuzji doszło w początkowej fazie zajęć, a właściwie podczas rozgrzewki - wyjaśnił okoliczności powstania urazu trener Trefla Gdańsk Michał Winiarski.

Błysk talentu podczas MŚ 2014

Mateusz Mika stał się szerzej znany siatkarskiej publiczności podczas mistrzostw świata rozgrywanych w Polsce. Znalazł się w składzie reprezentacji i przebojem wywalczył sobie miejsce w wyjściowej szóstce. W finale był nie do zatrzymania. Przyjmujący okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem naszej drużyny, zdobył aż 22 punkty.

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"

- To pierwszy tak ważny turniej w karierze Mateusza Miki, a mimo to zaprezentował się kapitalnie. Był przecież młodym zawodnikiem, który dopiero wchodził do reprezentacji, a Stephane Antiga od początku na niego postawił - powiedział Michał Winiarski. Obecny trener Trefla występował wtedy w wyjściowej szóstce kadry razem z Mateuszem Miką.

Sam Winiarski podczas swojej kariery kilkukrotnie miewał problemy zdrowotne, które wykluczały go z gry na kilka miesięcy. Podczas meczu z Iranem na MŚ 2014 publiczność w Atlas Arenie zamarła, gdy musiał opuścić boisko z powodu urazu. Na szczęście nie uniemożliwił on udziału przyjmującemu w dalszej części turnieju.

- Ludzie, którzy nie mają do czynienia ze sportem, nie zdają sobie sprawy jak ciężki to okres. Zawodnik kontuzjowany musi ciężko pracować, żeby dojść do pełni zdrowia. To monotonne, nudne ćwiczenia, które mają za zadanie odbudować dane partie mięśni. Nie można przy tym robić tego, co najbardziej sprawia przyjemność, czyli grać w siatkówkę. To czas na naukę, przemyślenia. Każdy sportowiec z ambicjami chce wrócić jeszcze silniejszy i jestem przekonany, że tak będzie też w przypadku Mateusza - stwierdził Winiarski.

Ważny członek kadry

Od czasu MŚ 2014 Mika stał się jednym z ważniejszych zawodników reprezentacji prowadzonej przez Stephane'a Antigę. Znalazł się w składzie na igrzyska w Rio. Odnosił sukcesy także jako zawodnik Trefla, zdobył z klubem Puchar Polski oraz wicemistrzostwo kraju.

Jednak z czasem przyjmującemu zaczęły się przydarzać coraz poważniejsze urazy. - Mateusz rozpoczął dość intensywną karierę w młodym wieku. Ma bardzo specyficzną budowę, błyskawicznie urósł. Przy skokach i tej pracy, którą wykonuje siatkarz, już wcześniej pojawiały się duże kłopoty. Jego kariera jest usłana ciągłą walką z urazami, mniejszymi lub większymi, które go coraz częściej wykluczały na dłuższy czas. Ja nie przypominam sobie sezonu, w którym mógł grać w pełnym wymiarze - powiedział nam ekspert Polsatu Sport Wojciech Drzyzga.

Swój ostatni sukces w klubowej siatkówce zdobył jeszcze w sezonie 2017/18, kiedy to broniąc barw Trefla stanął na najniższym stopniu podium mistrzostw Polski i po raz kolejny wywalczył puchar kraju. Później zdecydował się na transfer do Asseco Resovii Rzeszów. Na Podpromiu spędził zaledwie rok, a w poprzednim sezonie przyjmujący występował w Indykpolu AZS Olsztyn. W Rzeszowie i Olsztynie nie prezentował jednak swojej optymalnej formy.

Powrót do Trefla

Po nie najlepszych dwóch ostatnich sezonach zdecydował się na powrót do Trefla, klubu, z którym odnosił największe sukcesy. - Wrócił do kapitalnej formy i podstawowego składu drużyny. Stanowił o sile naszego zespołu - przyznał szkoleniowiec drużyny.

- Tym bardziej jesteśmy smutni, biorąc pod uwagę to, co się wydarzyło w tym roku. Miał dosyć duże problemy z kolanami. Po takich dwóch sezonach, w których z tym zdrowiem bywało różnie, udało nam się go odbudować. Sam Mateusz po raz pierwszy od dawna trenował bez większych kłopotów i widać było u niego dużą radość gry - dodał Winiarski.

- Duża część z ostatnich kilku lat dla Mateusza była stracona ze względu na kontuzje. W tych rozgrywkach wydawało, że Mika może przeżywać pewnego rodzaju renesans, bo jego ostatni dobry sezon też właśnie miał miejsce kilka lat temu w Treflu, jeszcze za kadencji Andrei Anastasiego - skomentował Wojciech Drzyzga.

Klub nie zostawił jednak zasłużonego zawodnika. W ubiegłym tygodniu prezes Dariusz Gadomski poinformował, że złoży zawodnikowi ofertę przedłużenia kontraktu.
- To bardzo dobre posunięcie ze strony zarządu, ponieważ pokazuje, że Trefl Gdańsk to klub, który jest z zawodnikami na dobre i na złe. Mateusz ma dopiero 29 lat i wielu siatkarzy po rekonstrukcji więzadeł krzyżowych wraca na parkiet. To też bardzo ważna postać dla klubu, z nim w składzie zespół święcił największe triumfy - przyznał Michał Winiarski.

Jakie są szanse na powrót zawodnika do wysokiej formy? - Trzeba liczyć, że nie przydarzy się żadne zakażenie, a rehabilitacja przebiegnie pomyślnie. Musimy trzymać kciuki, żeby dał radę zagrać ponownie. Być może ta noga wróci do 90 proc. sprawności. Wielu siatkarzom i siatkarkom udało się wrócić do gry. Będzie to jednak wymagało ogromnej determinacji - odparł Wojciech Drzyzga.

Co z obecnym sezonem?

Wiadomo już jednak, że Mika nie wróci na boisko w tym sezonie. Zespół pozostał jedynie z trzema przyjmującymi, w tym młodym Mateuszem Janikowskim. Czy gdańszczanie zdecydują się pozyskać zastępstwo?

- Trefl stracił gracza, a trener Winiarski ma ograniczone pole manewru na przyjęciu. Prawdopodobnie zespół z Gdańska będzie mógł przeprowadzić transfer medyczny. W tym momencie rozgrywek może być jednak ciężko znaleźć zawodnika prezentującego podobny poziom - stwierdził Wojciech Drzyzga.

- Mamy trzech bardzo dobrych przyjmujących, z którymi cały czas będziemy pracować i starać się grać jak najlepiej. Są też młodzieżowcy, którzy pomagają nam w treningach np. Michał Ciok, który w meczu z MKS-em Będzin zadebiutował w PlusLidze. Żadne decyzje nie zostały jednak jeszcze podjęte - zakończył Michał Winiarski.

Z kolei Mateusz Mika jest już po operacji, którą przeszedł na początku tego tygodnia. - Zabieg przebiegł sprawnie, bez żadnych komplikacji. Rokowania dla Mateusza są bardzo dobre, ale niestety po takiej kontuzji przerwa od sportu trwa około pół roku - powiedział dla klubowych mediów dr Maciej Pawlak.

Czytaj więcej:
Polak stracił pracę w Korei. Powód jest kuriozalny!
Deklaruje pomoc finansową polskim klubom. Piękny gest amerykańskiego siatkarza

Komentarze (0)