PlusLiga. Asseco Resovia Rzeszów niczym egzekutor, wypunktowała GKS Katowice

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
zdjęcie autora artykułu

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów w meczu 16. kolejki PlusLigi pewnie sięgnęli po trzy punkty, pokonując na własnym parkiecie, po zaledwie 90 minutach gry, GKS Katowice. Statuetka MVP trafiła w ręce Fabiana Drzyzgi.

W tym artykule dowiesz się o:

Siatkarze Asseco Resovi Rzeszów w obecnym sezonie mają wyjątkowo pod górkę. Po ostatnim sezonie  oczekiwania są ogromne, a co gorsza, kontuzji ulegli dwaj podstawowi przyjmujący. Brak Nicolasa Szerszenia i Roberta Tahta to spory problem. Wzmocnienia to raczej melodia przyszłości, choć na horyzoncie pojawia się Simone Parodi. W konfrontacji z GKS Katowice Pasy musiały jednak radzić sobie bez wspomnianych graczy.

Mimo to zespół Alberto Giulianiego radził sobie koncertowo. Rzeszowianie w ataku imponowali cierpliwością, w defensywie natomiast czujnością. GKS kompletnie nie miał pomysłu jak ugryźć przeciwnika. Klemen Cebulj i Karol Butryn co rusz dziurawili defensywę gości. Szkoleniowiec katowiczan bezskutecznie, podczas przerw, apelował o uszczelnienie obrony. Na niewiele zdały się zmiany w składzie. Asseco Resovia bez problemów rozbiła rywala na otwarcie.

Przyjezdni w drugiej odsłonie przez długi czas radzili sobie dużo lepiej, jednak i to nie wystarczyło do pokonania gospodarzy. Zabrakło przede wszystkim skuteczności. Jakub Szymański pewnie przyjmował, ale w ofensywie był bezproduktywny. Zawodzili również Jan Nowakowski i Jakub Jarosz. Opcji na rozegraniu brakowało, bowiem Jan Firlej prezentował się tak samo bezbarwnie, jak Jakub Nowosielski. Resovia miała natomiast w swoich szeregach Fabiana Drzyzgę. Ten przez długi czas spokojnie prowadził grę swojej ekipy, a w kluczowym momencie odpalił zagrywkę, która pogrążyła rywali.

Trzeci set w ogromnym stopniu przypominał pierwszą odsłonę. Asseco Resovia rozgrywała kolejne akcje z dużą swobodą, bawiąc się w zasadzie piłką. GKS kompletnie nie potrafił się przeciwstawić. Gospodarze pozwolili rywalom na bardzo niewiele. W połowie seta, po ataku Piotra Haina, różnica wynosiła pięć punktów i od tej pory tylko rosła. Przyjezdni przebudzili się dopiero w końcówce. Udane zagrania Wiktora Musiała na niewiele się zdały. Miejscowi triumfowali bardzo pewnie, otrzymując na zakończenie nawet od trenera gości Grzegorza Słabego.

Asseco Resovia Rzeszów - GKS Katowice 3:0 (25:13, 25:23, 25:19)

Asseco Resovia: Drzyzga, Buszek, Hain, Cebulj, Butryn, Tammemaa, Potera (libero);

GKS: Nowakowski, Szymański, Zniszczoł, Jarosz, Firlej, Kwasowski, Watten (libero) oraz Nowosielski, Buchowski, Ogórek (libero).

MVP: Fabian Drzyzga (Asseco Resovia)

Tabela PlusLigi

# Drużyna Pkt M Z P Sety
1
73
27
24
3
76:21
2
56
26
20
6
67:33
3
50
26
17
9
58:40
4
48
27
15
12
55:42
5
46
26
17
9
57:44
6
45
26
16
10
58:48
7
43
26
15
11
52:43
8
36
26
12
14
45:50
9
34
26
11
15
42:53
10
33
26
11
15
46:57
11
30
26
10
16
44:57
12
24
26
8
18
35:63
13
24
26
5
21
39:66
14
7
26
2
24
18:75

Czytaj także:

Koronawirus. Jastrzębski Węgiel nie jedzie na turniej Ligi Mistrzów

PlusLiga. Dobra passa Indykpolu AZS Olsztyn przerwana. Przełamanie Aluronu CMC Warty Zawiercie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna wojowniczka z KSW relaksowała się w Hiszpanii. Co za zdjęcie!

Źródło artykułu: