Koronawirus. Bartosz Filipiak: Zachorowań nie da się uniknąć, ale bądźmy dobrej myśli

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Bartosz Filipiak
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Bartosz Filipiak

Siatkarze powoli szykują się do rozgrywek nowego sezonu, na który ponownie może mieć wpływ pandemia koronawirusa. - Zachorowań nie da się uniknąć, ale bądźmy dobrej myśli - mówi Bartosz Filipiak, atakujący PGE Skry Bełchatów.

Siatkarze PGE Skry Bełchatów w miniony weekend wywalczyli awans do turnieju finałowego PreZero Grand Prix PLS. - Dobrze rozpoczęliśmy rozgrywki dwiema wygranymi i awansem do finałów. Po raz pierwszy zobaczyliśmy, jak naprawdę wygląda ta gra na czterech zawodników. Piłka, siatka czy boisko są takie same, tylko podłoże inne. Jest dużo radości podczas gry i cieszy to, że możemy pokazać się przed kibicami - powiedział po meczach w Warszawie atakujący bełchatowian, Bartosz Filipiak.

Zawodnik nie krył, że gra na piasku to dla niego wyzwanie. - Dla mnie to jest nieco inna dyscyplina sportu, bo nie potrafię się jeszcze w 100 procentach w niej odnaleźć. Wiadomo, że w przerwie wakacyjnej staram się czasem odbijać na plaży, ale to bardziej po to, by nie zapomnieć jak się gra. Tutaj fajnie było się sprawdzić z zawodnikami na troszkę wyższym poziomie - przyznał.

Rozgrywki PreZero Grand Prix to pierwsza okazja do gry od wielu miesięcy i jednocześnie przetarcie przed zbliżającym się sezonem ligowym. Poprzedni został z powodu koronawirusa zakończony dość niespodziewanie, co na pewno nie ucieszyło sportowców. Bartosz Filipiak jeszcze kilka miesięcy temu reprezentował barwy Trefla Gdańsk, który był rewelacją rozgrywek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska

- Myślę, że każdy zespół w lidze ubolewał, że sezon się skończył. To przecież nie tylko sport ucierpiał, ale praktycznie każda dziedzina na świecie. Z mojej perspektywy jest szkoda, bo mieliśmy pierwszy sezon, kiedy mogliśmy zrobić coś fajnego. Kto wie, jak by to było tak naprawdę, bo wiadomo, że te zespoły z czołówki mają jeszcze spore rezerwy na fazę play-off. Fajnie by było wystartować z pozycji czarnego konia i nie mając nic do stracenia, zawalczyć o jakąś niespodziankę - powiedział.

Poprzedni sezon został przerwany przez koronawirusa, ale nie wiadomo, czy pandemia nie namiesza także w nadchodzącym cyklu rozgrywek. - Ja liczę na to, że wszystko uda się rozegrać. Wiadomo, że przypadków zachorowań nie da się uniknąć, co widać na przykładzie zespołu z Gdańska, ale bądźmy dobrej myśli. Trzeba się skupić na tym, żeby jak najlepiej przygotować się do sezonu - stwierdził siatkarz PGE Skry.

Władze ligi na pewno zrobią wszystko, by rozgrywki ruszyły. Możliwe więc, że będą konieczne obostrzenia, chociażby w postaci gry bez kibiców. - Oczywiście dla każdego zawodnika byłoby super, gdybyśmy zagrali przy pełnych trybunach, bo to są zupełnie inne emocje, tego się nie da ukryć, ale zobaczymy. Gdybyśmy grali bez kibiców, to musimy się na to przygotować. Na pewno trzeba znaleźć jakiś sposób, bo zawsze jak brakuje energii na boisku, to kibice nam pomagają, a tutaj trzeba będzie tę siłę wygrzebać z samego siebie - stwierdził

Bartosz Filipiak po dobrym sezonie w Treflu Gdańsk dostał propozycję gry w PGE Skrze Bełchatów i chętnie z niej skorzystał. - Ja to traktuję jako fajne wyzwanie i chęć sprawdzenia siebie na tym najwyższym poziomie. Do tego się dąży, żeby grać o te najwyższe cele. Cieszę się, że dostałem taką możliwość, że klub z Bełchatowa przedstawił mi taką ofertę, żeby być częścią ich zespołu. Na mojej pozycji mamy też Dusana Petkovicia, który jest super zawodnikiem i mam nadzieję, że we dwójkę pociągniemy ten zespół - zapowiedział nowy atakujący żółto-czarnych.

Czytaj także:
-> Koronawirus. PlusLiga. Cała drużyna Aluronu CMC Warty na kwarantannie, kluby zmieniają plany sparingowe
-> Klub Stocznia Szczecin przegrał w sądzie. Nie będzie pieniędzy dla siatkarzy

Źródło artykułu: