Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w miniony weekend wywalczyli awans do turnieju finałowego PreZero Grand Prix PLS. Ten wynik kosztował ich trochę wysiłku, bo w ciągu jednego dnia musieli rozegrać na piasku w upalnej temperaturze trzy spotkania, w tym dwa z rzędu. - Czujemy trochę zmęczenie, ale najważniejszy jest awans. Nie będzie w nas sportowej złości, że po takim wysiłku wrócimy do domu z niczym - przyznał Jędrzej Gruszczyński, libero olsztynian.
Wynik siatkarzy z Warmii tym bardziej ich cieszy, bo jak sami przyznają, nie przygotowywali się specjalnie do tych rozgrywek. - Podeszliśmy trochę z marszu, ale wyszło nieźle. Tylko raz tak na dobrą sprawę sprawdziliśmy to zestawienie, ale to też nie było trenowanie, tylko bardziej gra z naszymi kibicami zorganizowana w ramach działań naszego sponsora - zdradził zawodnik AZS-u.
Turniej PreZero Grand Prix to była pierwsza od wielu miesięcy okazja do ligowego grania. W połowie marca rozgrywki zostały przerwane ze względu na pandemię i od tej pory nie było okazji do gry o stawkę. - Cieszy nas powrót do siatkówki. To już było pięć miesięcy bez takich prawdziwych, meczowych emocji. Taka impreza jak ten turniej bardzo pomaga w tym, żeby wrócić do tego cyklu grania i to w obecności kibiców - podkreślił zawodnik akademików.
Fani siatkówki licznie wypełnili trybuny podczas rozgrywanej w Warszawie imprezy, ale nie wiadomo, czy w sezonie ligowym mecze będą również rozgrywane w ich obecności. - Nie wiemy jak to teraz będzie w hali, czy sparingi będą otwarte czy jednak zamknięte. To wszystko jest teraz w rękach rządu i zobaczymy. Na pewno nie ma sensu narażać czy kibiców, czy nas jako drużyny na kolejną przerwę. Myślę, że jednak dużo bardziej wartościowym niż sparingi będą mecze ligowe i to będą woleli zobaczyć kibice - zakończył swoją wypowiedź Jędrzej Gruszczyński.
Czytaj także:
-> Koronawirus. Karol Kłos obawia się kolejnych zakażeń. "To całkiem rozwali nam ligę"
-> Z Rio do małego miasta na Jurze. Flavio Gualberto: Chcę być jednym z najlepszych zawodników PlusLigi
ZOBACZ WIDEO: Siatkówka. Polska - Niemcy. Bednorz zaskoczył. "Grałem w jeszcze dziwniejszym meczu we Włoszech"