Trefl Gdańsk zajął w tabeli PlusLigi piątą pozycję. Dzięki temu mimo przedwczesnego zakończenia rozgrywek klub otrzymał zaproszenie do dwóch europejskich pucharów - CEV oraz Challenge.
Ostatecznie Trefl nie przyjął jednak zaproszeń. Powód decyzji jest dość oczywisty - koronawirus. - Po zastanowieniu postanowiliśmy zrezygnować ze startu, głównie ze względu na epidemię koronawirusa - stwierdził w "Przeglądzie Sportowym" prezes klubu, Dariusz Gadomski.
Zdaniem Gadomskiego ryzyko udziału w zmaganiach pojawia się na wielu płaszczyznach. - Nie wiemy, z kim przyjdzie nam grać i nie chcieliśmy ryzykować wyjazdu np. do Hiszpanii, gdzie sytuacja jest bardzo zła. Ryzyko odwołania meczu, albo konieczność poddania się kwarantannie są zbyt duże.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Malwina Smarzek-Godek i jej nowe hobby
Prezes gdańskiego klubu nie ukrywa także istoty kwestii finansowych. Nie od dziś wiadomo, że poza Ligą Mistrzów gra w europejskich pucharach nie przynosi spodziewanych wynagrodzeń finansowych.
- Dodatkowo do występów w mniej prestiżowych pucharach trzeba dopłacać, a małe zainteresowanie mediów nie rekompensuje zaangażowania finansowego i organizacyjnego - dodał prezes.
Czytaj także: Koronawirus. Londyn wraca do życia. "Otwarcie pubów to główny powód do szczęścia"
Czytaj także: Koronawirus. Igor Kolaković: Czarnogóra była już wolna od COVID-19. Teraz jest gorzej niż w Polsce