Slobodan Kovac wskazuje powody odejścia z Jastrzębskiego Węgla

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Slobodan Kovac
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Slobodan Kovac

Slobodan Kovac otrzymał od Jastrzębskiego Węgla propozycję przedłużenia kontraktu, ale postanowił odejść z klubu. Powodem, jak wyjaśnia serbski trener, był brak możliwości zbudowania własnego sztabu szkoleniowego i językowe trudności w komunikacji.

Slobodan Kovac został trenerem Jastrzębskiego Węgla w grudniu 2019 roku. Rolę pierwszego szkoleniowca tymczasowo pełnił wówczas Australijczyk Luke Reynolds, który zastąpił zwolnionego Roberto Santilliego.

Zanim sezon został przerwany przez epidemię koronawirusa, jastrzębianie dowodzeni przez Kovaca zajmowali czwartą lokatę w tabeli PlusLigi i oczekiwali na ćwierćfinałową rywalizację z Trentino w ramach Ligi Mistrzów, wcześniej m.in. ogrywając dwukrotnie Zenit Kazań w fazie grupowej tych rozgrywek. Serbowi złożono propozycję przedłużenia współpracy.

- Mój menedżer i prezes klubu poinformowali mnie o chęci podpisania ze mną nowej, dłuższej i prawdopodobnie lepszej finansowo umowy. Jastrzębski Węgiel to jedna z bardziej stabilnych i dobrze zorganizowanych drużyn w Polsce i poza nią. Dotarliśmy do ćwierćfinału Ligi Mistrzów i mocno liczyliśmy się w walce o mistrzostwo kraju, ale zdecydowałem się odejść - informuje Kovac w wywiadzie dla serbskiego dziennika "Danas".

ZOBACZ WIDEO: Siatkówka. Koronawirus pokrzyżował plany Grajber i Nowakowskiemu. W lipcu planowali ślub

Jak sam tłumaczy, o jego decyzji zadecydowały dwie kwestie. - Po pierwsze, z powodu niezgodności dotyczących sztabu szkoleniowego. Chociaż nie było żadnej nietolerancji i konfliktów, wszyscy jesteśmy profesjonalistami i mieliśmy ten sam cel, to dołączyłem do już zgranego zespołu, którym kierował Luke Reynolds, po tym jak odszedł Roberto Santilli - mówi.

- Co więcej, głównym językiem był angielski, a znam go mniej niż na przykład język włoski. Nie przeszkadzało mi to gdy pracowałem w Iranie, Turcji i Rosji, ale teraz zdarzało się, że niektóre rzeczy gubiły się w tłumaczeniu, albo dużo czasu zajmowało wzajemne zrozumienie się, co spowalniało prowadzenie zespołu. Kiedy dowiedziałem się, że budżet na nowy sezon musi zostać przeorganizowany i zatrudnienie moich współpracowników nie będzie możliwe, to zaważyło - wyjaśnia serbski szkoleniowiec.

Oficjalnie nie zostało to ogłoszone, ale wiele wskazuje na to, że w nowym sezonie pierwszym trenerem jastrzębian będzie wspomniany wcześniej Luke Reynolds.

Czytaj również:
Koronawirus. W Bełchatowie 15-procentowe cięcia, ale PGE Skra ma się dobrze
Transfery. Dziewięciu siatkarzy z ważnymi kontraktami w PGE Skrze Bełchatów. "Zespół będzie miał nowe oblicze"

Komentarze (0)