PlusLiga. MKS Ślepsk - VERVA. Warszawianie lepsi od beniaminka

PAP / Artur Reszko / Zdjęcie z meczu Ślepsk Suwałki - Verva Orlen Warszawa
PAP / Artur Reszko / Zdjęcie z meczu Ślepsk Suwałki - Verva Orlen Warszawa

VERVA Warszawa Orlen Paliwa potrzebowała tylko trzech setów do pokonania MKS-u Ślepsk Malow Suwałki. Spotkanie było jednak wyrównane i więcej zimnej krwi w końcówkach zachowali srebrni medaliści poprzedniego sezonu.

Beniaminek z Suwałk to idealny przykład drużyny, która świetnie odnalazła się w realiach PlusLigi. W swoim pierwszym sezonie nie sprawia niespodzianek na miarę odprawienia medalistów czy zajmowania miejsca w Top 8 na półmetku zmagań. Pokazuje jednak, że to właśnie w najwyższej klasie rozgrywkowej jest jej miejsce.

Nie tylko pod względem sportowym, bo dużym atutem jest nowa hala, którą kibice solidnie wypełniają. Głód siatkówki w Suwałkach jest ogromny. Widać go jeszcze było przed startem sezonu podczas turnieju towarzyskiego. Odbywał się on w starym obiekcie, który mieścił zaledwie kilkaset osób. Mimo to wszystkie miejsca były zajęte.

Choć VERVA Warszawa okazała się rywalem zbyt wymagającym, znów widowisko mogło się podobać. Kibicom nie była straszna późna pora spotkania, a siatkarze odpłacili się dobrym poziomem. Więcej doświadczenia i ogrania było jednak po stronie warszawian i to oni zwyciężyli.

ZOBACZ WIDEO: Kwalifikacje siatkarek. Maria Stenzel: Czy wygrał lepszy? Chyba nie

Co ciekawe, trener Andrea Anastasi do szóstki nie oddelegował ani Artura Udrysa, ani Kevina Tillie. Zastąpili ich Jan Król oraz Igor Grobelny.

Początek wtorkowego starcia był bardzo wyrównany. Obie ekipy miały trochę problemów, żeby złapać odpowiedni rytm, nie wystrzegały się błędów. Równocześnie nikt nie był w stanie przejąć inicjatywy. Dopiero udana gra blokiem zespołu z Warszawy sprawiła, że zaczął odjeżdżać rywalom. Kluczowy wydawał się być moment, kiedy Andrzej Wrona zatrzymał atak Andreasa Takvama.

Od tej pory wszystko ułożyło się pod dyktando gości. Przewagę utrzymali do końca, a seta zakończyła zepsuta zagrywka Nicolasa Szerszenia.

Po zmianie stron do ofensywy ruszyli gospodarze. Sił starczyło im jednak tylko na początek partii, bowiem przeciwnicy wzmocnili zagrywkę. VERVA nie była co prawda w stanie od razu odjechać, ale z każdą kolejną piłką rozkręcał się Igor Grobelny, dzięki jego atakom i mądrej grze Antoine Brizarda, znów to MKS musiał gonić wynik. Ostatecznie zespół Andrei Anastasiego podwyższył prowadzenie.

Trzecia odsłona była najbardziej wyrównana, choć znów Ślepsk za wszelką cenę chciał odskoczyć. Gra na dużym ryzyku nie przyniosła efektów. Goście znów odskoczyli na kilka punktów, ale zostali dogonieni w końcówce. Spotkanie zakończył Bartosz Kwolek atakiem z szóstej strefy.

MKS Ślepsk Malow Suwałki - VERVA Warszawa Orlen Paliwa 0:3 (22:25, 21:25, 23:25)

MKS: Sapiński, Klinkenberg, Szerszeń, Bołądź, Takvam, Tuaniga, Filipowicz (libero) oraz Szawardzki, Siek, Gonciarz, Stańczak (libero).

VERVA: Brizard, Wrona, Grobelny, Król, Nowakowski, Kwolek, Wojtaszek (libero) oraz Kowalczyk, Niemiec.

MVP: Igor Grobelny (VERVA).

Czytaj też: 
-> Siatkówka. Co za historia! Legendarna rozgrywająca Irina Kiriłłowa powróci na boisko. W wieku 54 lat
-> LSK. To koniec Wisły Warszawa? "Szanse przetrwania oceniam na pięć procent"

Źródło artykułu: