W listopadzie w reprezentacji Polski kobiet wybuchł bunt przeciwko trenerowi Jackowi Nawrockiemu. Zawodniczki miały za złe trenerowi stosowane przez niego metody szkoleniowe. Nawrocki nie zgadzał się z zarzutami, a PZPS przedłużył z nim kontrakt. Selekcjoner Biało-Czerwonych pojechał na indywidualne rozmowy z zawodniczkami, by znaleźć wyjście z kryzysu. Wszak w styczniu drużynę czeka walka o awans do igrzysk olimpijskich.
- Mam nadzieję, że podczas kwalifikacji atmosfera będzie w porządku - powiedziała Malwina Smarzek-Godek w rozmowie z Polsatem Sport i dodała, że wyjaśniła sobie wszystko z selekcjonerem Biało-Czerwonych.
- Nie było negatywnych emocji i frustracji. Obie strony chciały kompromisu, więc cieszę się, że trener wysłuchał tego, co mam do powiedzenia i to przyjął. Zobaczymy, jak po tym wszystkim będzie na kadrze - dodała Smarzek-Godek, która jest liderką kadry.
W gronie powołanych na zgrupowanie przed turniejem nie znalazły się m.in. Paulina Maj-Erwardt, Katarzyna Zaroślińska-Król, Martyna Grajber czy Kamila Witkowska. Szkoleniowiec brak ich powołania tłumaczył "walorami sportowymi, koncepcją gry i systemem, który przyjął" (więcej TUTAJ).
Reprezentacja Polski trafiła do grupy A, gdzie zagra z Holandią, Bułgarią i Azerbejdżanem. W grupie B rywalizować będą Turcja, Niemcy, Belgia i Chorwacja. Przepustkę na igrzyska wywalczy tylko jeden zespół. Turniej odbędzie się w dniach 7-12 stycznia 2020 roku.
Zobacz także: Oficjalnie: Polska gospodarzem ME 2021!
ZOBACZ WIDEO Martin Schmitt dostał pytanie od Adama Małysza. Odpowiedź była natychmiastowa
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)