Agnieszka Kosmatka: Otrząsnęłyśmy się z tego marazmu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kapitan Farmutilu Piła nie była zadowolona z gry zespołu w pierwszych dwóch setach. Zawodniczki z Wielkopolski grały bojaźliwie i miały ogromne kłopoty ze skończeniem ataku w pierwszej akcji, nawet jak piłka było rozegrana na pojedynczym bloku.

- Zaczęłyśmy ten mecz trochę niemrawo. Później musiałyśmy wrzucić drugi bieg i to przyniosło efekt. Na początku Gedania dominowała na boisku i kapitalnie grała w obronie. Przez to, że słabiej zagrywałyśmy nie mogłyśmy ustawić skutecznego bloku. Później otrząsnęłyśmy się z tego marazmu i zagrałyśmy tak, jak powinniśmy grać na początku. Mocną zagrywką i skutecznym blokiem. Od trzeciego seta te elementy zaczęły funkcjonować. Dzięki temu nasza gra się poprawiła - oceniła Agnieszka Kosmatka.

Reprezentantka Polski nie chciała prognozować wyniku pojedynku Muszynianki z Centrostalem, który śledziła z trybun. - Nie życzę dziewczynom źle. Niech po meczu będą zadowolone z wyniku i ze swojej gry - powiedziała atakująca Farmutilu

Ekipa Farmutilu miała o dwie godziny więcej czasu na regenerację sił przed pojedynkiem z Muszyną. Lecz to nie powinno wpłynąć na wynik spotkania. - To, że wcześniej skończyłyśmy grać nie powinno mieć znaczenia. Takie są reguły Pucharu Polski. Przyjdzie mecz, przyjdzie adrenalina i takie rzeczy nie mają większego znaczenia.

Źródło artykułu: