Liga Narodów Kobiet. Nie będzie półfinału. Polska przegrała z Brazylią

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: atakuje Ana Carolina da Silva
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: atakuje Ana Carolina da Silva

Reprezentacja Polski nie zdołała po raz drugi w tegorocznych rozgrywkach Ligi Narodów Kobiet pokonać Brazylii (2:3). Oznacza to, że kadra Jacka Nawrockiego nie zagra w półfinale.

W tym artykule dowiesz się o:

Po środowej porażce z reprezentacją USA kadra Jacka Nawrockiego nie miała wyjścia - musiała pokonać Brazylię, by móc myśleć o awansie do półfinału turnieju finałowego Ligi Narodów kobiet.

Porażka w czterech setach z reprezentacją USA nie sprawiła, by Biało-Czerwone już przestały się liczyć, ale mogło zdarzyć się tak, że piątkowy mecz byłby dla nich istotny. Ostatecznie jednak tak się nie stało.

Czytaj też:
-> Liga Narodów Kobiet. Magdalena Stysiak: Irytuje mnie, gdy źle sobie wyrzucę piłkę
-> Liga Narodów Kobiet. Joanna Wołosz: Jestem na sto procent gotowa do gry

Początek starcia z Brazylią był bardzo obiecujący. Bez większego problemu kolejne piłki kończyła Malwina Smarzek-Godek, a Joanna Wołosz, choć nie zawsze koleżanki rozpieszczały ją dobrym przyjęciem, pewnie prowadziła grę zespołu.

ZOBACZ WIDEO Karol Kłos o swojej przerwie od gry w reprezentacji. "Moje zdrowie się nie nadawało. Musiałem się ponaprawiać"

Podopieczne Jose Roberto Guimaraesa potrzebowały więcej czasu, żeby odnaleźć swój rytm. W międzyczasie na lewym skrzydle absolutnie nie radziła sobie Magdalena Stysiak, przewaga Polek zaczęła topnieć. Ana Beatriz Correa wspięła się na wyższy poziom, a jej koleżanki dobrze grały blokiem.

Wszystko się wyrównało, ale znów ożywiła się Smarzek-Godek, a strzałem w dziesiątkę okazało się wejście Martyny Grajber. Defensywna przyjmująca popisała się świetną obroną i sprytnym atakiem, doprowadzając do setboli. Już pierwszego wykorzystała polska atakująca.

Po zmianie stron toczyła się niezwykle wyrównana batalia. Obie ekipy były w pełni zmotywowane i skupione na osiągnięciu celu. Nadal niezbyt dobrze w ofensywie radziła sobie Stysiak, ale trener Jacek Nawrocki dopiero w drugiej części seta wprowadził Martynę Grajber. Końcówka należała jednak do Brazylijek. Natalia i Gabriela nie myliły się i pewnie doprowadziły do wyrównania.

Wydawało się, że zespół z Ameryki Południowej pójdzie za ciosem. Początkowo tak też się działo, drużyna przejęła inicjatywę i zbudowała sobie niewielką przewagę. Polki jednak nie zwieszały głów i robiły konsekwentnie to, co do nich należy.

Joanna Wołosz pełną precyzyjnością wykazywała się w kwestii gry ze środkowymi, do tego doszedł blok i to zaprocentowało. Biało-Czerwone doprowadziły do wyrównania, ale po chwili znów musiały gonić. Sytuacja wyglądała na kiepską, ale Malwina Smarzek-Godek nie zwalniała ręki, w ofensywie dołączyła do niej Natalia Mędrzyk, pogubiły się rywalki i Polki wyszły na prowadzenie 2:1.

Brazylijki nie mogły tego tak zostawić. Niezwykle istotne było dla nich doprowadzenie do tie-breaka. Grały konsekwentnie i była to najlepsza część w tym spotkaniu w ich wykonaniu. Cel udało im się osiągnąć i wszystko rozstrzygnęło się w piątej partii.

W niej reprezentacja Brazylii prowadziła do początku do końca. Ogromne problemy Mędrzyk z przyjęciem zagrywki sprawiły, że przewaga przeciwniczek zaczęła się klarować. Szybko zmianą zareagował Jacek Nawrocki. Doświadczone i utytułowane rywalki wyciągnęły wnioski z przegranych setów i nie pozwoliły sobie wydrzeć zwycięstwa.

Druga porażka Polek w turnieju oznacza, że nasz zespół nie zagra w półfinale, ale sam awans do Final Six jest bardzo dobrym rezultatem.

Brazylia - Polska 3:2 (22:25, 25:21, 22:25, 25:19, 15:10)

Brazylia: Macris, Ana Paula, Gabi, Natalia Pereira, Ana Carolina, Ana Beatriz, Leia (libero) oraz Amanda, Mara, Lorenne, Tainara, Roberta.

Polska: Wołosz, Smarzek, Mędrzyk, Stysiak, Efimienko-Młotkowska, Kąkolewska, Stenzel (libero) oraz Nowicka, Grajber.

Źródło artykułu: