Któraś z biało-czerwonych drużyn musiała wyjechać z irańskiej Urmii z chociaż jednym zwycięstwem. Po dwóch pierwszych meczach ani Polacy, ani Kanadyjczycy nie mieli prawa być zadowoleni z pobytu na perskiej ziemi: nasi rodacy ugrali punkt w starciu z gospodarzami (2:3) i ulegli w czterech setach Rosjanom, natomiast drużynie Kanady powiodło się jeszcze gorzej, jako że w rywalizacji z Iranem i Rosją ugrała ona tylko jednego seta.
Liga Narodów. Iran - Polska. Przed meczem odczytano list z przeprosinami za słowa Michała Kubiaka
Można było mieć wątłą nadzieję, że sędzia Takeshi Eshita tym razem stanie na wysokości zdania i można będzie skupić się na czystym sporcie, a nie na dziwnych decyzjach lub narzekaniu na irański system challenge. Początek spotkania był szalenie obiecujący dzięki Arturowi Szalpukowi i Dawidowi Konarskiemu, którzy nadawali grze polskiej ekipy stabilność i spokój (8:6). Okres prowadzenia nie trwał długo, bo Lucas Van Berkel zaskoczył Polaków swoją zagrywką, potem zatrzymał Jakuba Kochanowskiego i budowanie przewagi zaczęło się od nowa. Marcin Janusz swobodnie korzystał z możliwości skrzydłowych i dopóki Sharone Vernon-Evans był pilnowany blokiem, Biało-Czerwoni nie mieli się czego obawiać (18:15).
Na nic zdała się irytacja Glenna Hoaga podczas przerw na żądanie. Polski zespół miał zdecydowanie więcej sportowych argumentów i wygrał pierwszą partię 25:20 po uderzeniu Szalpuka z szóstej strefy. Polacy po meczu z Iranem wracali do hotelu przez dwie godziny przez korki na drodze i tłum świętujących kibiców, ale to ich rywale wyglądali, jakby gdzieś utknęli i nie byli w stanie zebrać się na mecz. To się zmieniło w pierwszych akcjach drugiego seta, w których gracze zza Atlantyku długo walczyli z polskim blokiem i dzięki czujności wypracowali wynik 8:6. Do tego Aleksander Śliwka dał się zaskoczyć w przyjęciu i to gracze Vitala Heynena musieli wrzucić wyższy bieg, by nadążyć za oponentami.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Kaczkan: Zachowanie Urubki na K2 oceniam negatywnie. To nie powinno mieć miejsca
Tercet Śliwka-Szalpuk-Konarski pomógł w doprowadzeniu do remisu po 15, potem po autowym zagraniu Stephena Maara gracze Kanady stracili dwa punkty przy zagrywce rywali i końcowy rezultat partii nie był już tak łatwy do przewidzenia. Chwilę później Kochanowski zweryfikował możliwości Jasona DeRocco w przyjęciu i było bardzo blisko podwyższenia prowadzenia (22:20), ale po autowym ataku Karola Kłosa doszło do kolejnego remisu i nerwowej batalii o każdy punkt. Polscy siatkarze mieli w górze piłkę setową, ale to rywale skorzystali z dwóch momentów zagapienia i wyrównali stan spotkania.
Nasi rodacy wyraźnie odczuli zmarnowaną szansę, a najbardziej Szalpuk, który został zmieniony na Bartosza Kwolka już w pierwszych wymianach trzeciego seta. Dopiero zaczepne akcje Śliwki i Kochanowskiego pozwoliły drużynie Heynena na złapanie wiatru w żagle, z tym że musiała ona mieć się na baczności, bo Vernon-Evans wciąż omijał ze swadą polski blok. Kiedy były gracz ONICO Warszawa stracił swoją precyzję, Biało-Czerwoni mogli być nieco spokojniejsi (16:13). Od drugiej przerwy technicznej Kanadyjczycy nie byli w stanie wyjść z pułapki nieskuteczności, Nicholas Hoag nadziewał się na kolejne bloki przeciwników i tym razem Polacy nie dali sobie zabrać wygranego seta sprzed nosa (25:20).
W obu ekipach doszło do zmian na przyjęciu: w pierwszej szóstce Polaków na stałe zawitał Kwolek, a u rywali Maara zmienił Jason DeRocco. Ale to nie oni skradli show w czwartej partii, a Sharone Vernon-Evans, który najwyraźniej postanowił w pojedynkę wygrać co najmniej punkt dla swojej reprezentacji (8:8). Polacy i Kanadyjczycy psuli sporo zagrywek, co obniżyło tempo spotkania, ale mistrzowie świata mieli skuteczniejszych przyjmujących i to pomogło im przeciwstawić się ogromnym możliwościom byłego atakującego warszawskiego ONICO.
Nasi rodacy pilnowali dwóch punktów dystansu od siatkarzy Kanady, ale po blokach na Konarskim zawodnicy trenera Hoaga wyszli na prowadzenie 22:21 i otworzyli sobie drogę do piątego seta. Ostatecznie po dwóch niepotrzebnych błędach oponentów i pomyślnym zagraniu Śliwki doszło do kolejnej gry na przewagi; siatkarze Heynena pilnowali się, by nie powtórzyć błędu z drugiej partii, dlatego mniej skutecznego Konarskiego zastąpił Kaczmarek. To pomogło, najpierw zablokowany został Hoag, potem minimalnie pomylił się Vernon-Evans i polska kadra mogła odetchnąć z ulgą.
Liga Narodów 2019, Urmia:
Polska - Kanada 3:1 (25:20, 25:27, 25:20, 28:26)
Polska: Janusz, Konarski, Kochanowski, Kłos, Szalpuk, Śliwka, Popiwczak (libero) oraz Łukasik, Kaczmarek, Fornal, Kwolek.
Kanada: Hoag N., Maar, Vernon-Evans, Van Berkel, Schwarz, Walsh, Bann (libero) oraz Marshall (libero), DeRocco, Gyimah, Schriemer.
[url=/siatkowka/827704/liga-narodow-pewny-triumf-wlochow-zaciete-spotkanie-bulgarow-z-japonczykami]Liga Narodów. Pewny triumf Włochów. Zacięte spotkanie Bułgarów z Japończykami
S[/url]tatystyki za SofaScore.com:
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Jednak mnie przynajmniej gra naszego zespołu nie cieszyła aż tak bardzo. Moim zdaniem nasi zagrali gorzej, niż z Iranem.
No, ale punkty s Czytaj całość