Liga Narodów Kobiet. Magdalena Śliwa: Zawodniczki mają teraz inne organizmy

Newspix / ANNA KLEPACZKO / FOTOPYK  / Na zdjęciu: Magdalena Śliwa (w środku)
Newspix / ANNA KLEPACZKO / FOTOPYK / Na zdjęciu: Magdalena Śliwa (w środku)

- Mamy potencjał na stabilną drużynę przez parę sezonów - mówiła Magdalena Śliwa po spotkaniu Ligi Narodów Kobiet Polska - Włochy (2:3). Była reprezentantka Polski wyraziła też swoje zdanie na temat szalonego terminarza gier FIVB.

- Obrazy gry z pewnością zmieniła Joanna Wołosz, która ma inny styl gry niż Marlena Pleśnierowicz. Ta zmiana dużo wniosła, chociaż Asia miała przerwę od reprezentacji i przez długi czas nie trenowała z dziewczynami, dlatego zgranie dopiero przyjdzie i zacznie procentować z czasem. Wiadomo, że przeciwnicy nie są w najmocniejszych składach i widać, że teraz myślą przede wszystkim o sobie i skupiają się na kolejnych miesiącach, by obecne granie zaprocentowało później - tak w rozmowie z naszym portalem oceniła spotkanie Polska - Włochy (2:3) Magdalena Śliwa, która oglądała je na żywo w opolskiej Stegu Arena.

Liga Narodów Kobiet. Malwina Smarzek: Przegrałyśmy bardziej ze sobą, niż z Włoszkami

Joanna Wołosz faktycznie wniosła bardzo dużo do gry reprezentacji Polski kobiet, aczkolwiek potrzebowała spędzić trochę czasu na parkiecie, by dostatecznie zgrać się z zespołem. Biorąc pod uwagę, że rozgrywająca włoskiego klubu z Conegliano jeszcze 18 maja rozgrywała finał Ligi Mistrzyń i prosto z Berlina jechała do Opola na turniej Ligi Narodów Kobiet, należy ją przede wszystkim podziwiać za wytrzymanie trudów sezonu klubowego i kadrowego.

- Trudno jest w siatkówce odpocząć choćby na sekundę, bo ciągle się gra takie czy inne zawody, ale taki już jest ten sport. Od zawsze, kiedy pamiętam, przyjeżdżało się prosto z ligi na reprezentację i tak to wyglądało. A co do narzekań siatkarek i trenerów... Trudno mi się na ten temat wypowiadać. Zawodniczki mają teraz inne organizmy, są bardziej kruche. To już nie te czasy, kiedy mecze trwały od trzech do pięciu godzin, a w weekend grało się dwa spotkania ligowe. Co nie zmienia faktu, że teraz większość z nich ma więcej grania niż treningu - skwitowała wybitna reprezentantka Polski.

Porażka Polek w pierwszym meczu LNK 2019 mogła rozczarować kibiców, ale poprawa gry po bardzo nieudanych pierwszych dwóch setach dawała nadzieję na zdecydowanie lepszy występ w kolejnym meczu turnieju w Opolu, tym razem z Niemkami.

- Dziewczyny dojrzewają, łapią doświadczenie we Włoszech, myślę tutaj o Malwinie Smarzek i Agnieszce Kąkolewskiej. Ten skład, który widzimy w tym roku, występuje ze sobą od jakiegoś czasu i to na pewno będzie procentowało. Patrzę na kadrę z optymizmem, bo doczekaliśmy się bardzo fajnego materiału do pracy, jako że powołane zawodniczki są młode i mają dobre warunki fizyczne. To jest bardzo dobry punkt wyjścia do stworzenia stabilnej drużyny na kilka sezonów. Na razie radziłabym nie patrzeć na siłę rywali, bo ci występują w różnych, często słabszych składach. Skupiajmy się na sobie i elementach, nad którymi aktualnie pracujemy - stwierdziła dwukrotna mistrzyni Europy.

Mecz Polska - Niemcy zostanie rozegrany w środę 22 maja o godzinie 20:30.

Liga Narodów Kobiet. Potrzebowały rozpędu. Oceny po meczu Polska - Włochy

ZOBACZ WIDEO Bartosz Kurek optymistą. "Będę poświęcał rehabilitacji całe dnie!"

Komentarze (0)