LŚ grupa C: Japończycy zostali rozgromieni

Japończycy zapowiadali niespodziankę w starciu z Rosjanami. Tymczasem skończyło się na obietnicach, a mecz zakończył się w trzech setach. Ekipa Sbornej nie dała rywalom dojść do głosu. O ile w dwóch pierwszych odsłonach gra była w miarę wyrównana, w trzeciej partii niepodzielnie rządzili Rosjanie wygrywając do 16.

W tym artykule dowiesz się o:

Japonia - Rosja 0:3 (22:25, 23:25, 16;25)

Japonia: Daisuke Usami, Takeshi Kitajima, Yoshihiko Matsumoto, Kota Yamamura, Kunihiro Shimizu, Tatsuya Fukuzawa, Osamu Tanabe (libero) oraz Yuta Abe, Kazuki Maeda, Takaaki Tomimastsu, Yuta Yoneyama, Shiro Furuta

Rosja: Vladimir Melnik, Semen Połtawski, Sergiej Grankin, Aleksiej Kazakov, Yurij Berezhko, Alksander Volkov, Aleksiej Verbov (libero) oraz Evgienij Sivozhelez, Aleksiej Cheremisin, Oleg Samsonychev, Denis Kalinin, Anton Astashenkov

Japończycy zapowiadali, że zamierzają łatwo się poddać mocniejszej reprezentacji Rosji. Jednak już początek meczu pokazał, że były to tylko mrzonki. W pierwszym secie Japończycy doprowadzili do stanu 5:5, jednak dobry atak Berezhki oraz blok Kazakova pozwoliły odskoczyć gościom na dwa oczka. Przewagę powiększyli do 4. punktów dzięki niedokładnej grze gospodarzy. Skuteczna "krótka" w wykonaniu Daisuke Usami'ego i fantastyczny, szybki atak Fukuzawy pozwolił Japończykom wyrównać. Kunihiro Shimizu zdobył pierwszego w meczu asa serwisowego, następnie Fukuzawa powtórzył jego wyczyn co dało gospodarzom 13. punkt. Japończycy doprowadzili do stanu po 16. Dalekie serwisy Shiro Furuty, atomowe zagrywki Poltavskiego oraz skuteczne ataki Berezhki, pozwoliły Sbornej ponownie wyjść na prowadzenia (19:23). Gospodarzom udało się wrócić do gry, po dobrych akcjach Fukuzawa i Shimizu (22:23). Plas Poltavskiego oraz blok Evgenija Sivozhelezewa na Fukuzawie zakończyły seta.

W drugiej odsłonie Rosjanie od samego początku wyszli na prowadzenie. Silny atak Shimizu znalazł miejsce w parkiecie rywali. Usami grał bardzo szybkie piłki do Yoshihiko Matsumoto, który wyrównał do stanu po 4. Atomowy atak i kiwka Poltavskiego, pozwoliły Sbornej zejść na przerwę techniczną z dwupunktową przewagą, po której różnica zwiększyła się do trzech oczek (7:10). Japończycy poprawili grę. Rosjanie nie umieli odskoczyć na kilka oczek. Atomowe ataki Japończyków doprowadziły do stanu po 15, a pierwsze prowadzenie w meczu gospodarzom zapewnił Shimizu. Sborna odrobiła straty i było 22:22, po czym zablokowali Shimizu. Aleksiej Cheremisin atomowym serwisem zdobył 24. punkt. Seta zakończył skuteczny blok Rosjan.

Trzecia partia nie rozpoczęła się dla Japończyków dobrze. Vladimir Melnik najpierw dwukrotnie zablokował Shimizu, następnie skutecznie zaatakował, po czym obie drużyny zeszły na przerwę techniczną (3:8). Yuta Yoneyama wyprowadził dobrą akcję, ale jego koledzy zepsuli cztery zagrywki z rzędu. Rosjanie grali bardzo równo, ale postawa Japończyków uśpiła ich czujność. Gospodarze doprowadzili do stanu 8:14, następnie skuteczne ataki pozwoliły im zmniejszyć stratę do 3. oczek (11:14). Podopieczni Tatsuyo Uety próbowali przywrócić do gry Shimizu, ale skuteczne bloki rywali uniemożliwiały mu przebicie piłki na drugą stronę siatki. Dobra gra Fukuzawy podtrzymywała nadzieje Japończyków, ale siatkarze Sbornej nie zamierzali oddać prowadzenia. Daleki serwis Shimizu dał Rosjanom piłkę meczową. Spotkanie zakończył udany atak Cheremisina.

Na pomeczowej konferencji kapitan reprezentacji Japonii mówił, że o ich porażce zadecydowała zbyt duża ilość błędów własnych. - Popełniliśmy dużo błędów, zwłaszcza w ataku. To one zadecydowały o naszej klęsce - powiedział Daisuke Usami.

Zdaniem Aleksieja Kazakova Japończycy są do tegorocznej Ligi Światowej znacznie lepiej przygotowani. - Nie spodziewaliśmy się tak dobrej gry gospodarzy. W składzie mają dwóch-trzech naprawdę świetnych zawodników. Wyróżniającym się jest Shimizu - komplementował kapitan Rosjan.

Kolejne spotkanie odbędzie się w niedzielę o godz. 14 czasu lokalnego.

Źródło artykułu: