Mecze bez stawki w Lidze Mistrzyń nie są czymś typowym dla Chemika Police. We wcześniejszych sezonach jednym z atrybutów kibiców policzanek był kalkulator. Drużyna albo awansowała do fazy pucharowej, albo miała na to realne lub przynajmniej matematyczne szanse. W tej edycji liczyć nie było czego. Chemik przegrał wszystkie cztery starcia i w ćwierćfinale nie zagra.
Przed mistrzem Polski jeszcze mecze na wyjeździe z C.S.M. Bukareszt i z Dynamem Moskwa. Nawet jeżeli wywalczy w nich komplet "oczek", nie uniknie najgorszego w swojej historii występu w Lidze Mistrzyń. Obecnie ma na koncie punkt, może mieć ich maksymalnie siedem, a kiedy żegnał się z elitarnymi rozgrywkami w 2017 roku, zdobył dziewięć "oczek".
Czytaj także: Do awansu jeszcze brakuje. Gładka porażka Grot Budowlanych Łódź
Mecz w Rumunii nie elektryzuje siatkarskiej Europy. Nie jest nawet najważniejszy dla Chemika w obecnej fazie sezonu. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby pojedynek był tak pasjonujący, że zostanie zapamiętany na lata. Niebawem policzanki rozpoczną walkę o medale mistrzostw Polski i przystąpią do półfinału Pucharu Polski. Są w wyższej formie niż 22 listopada, kiedy w Koszalinie przegrały 1:3 z C.S.M. Bukareszt.
ZOBACZ WIDEO Zachwyt nad Michałem Kubiakiem. "Fenomen. Chyba najlepszy mental w całym polskim sporcie"
Ten wynik był rozczarowaniem. Już po takim falstarcie trudno było myśleć o awansie. Drużyna Marcello Abbondanzy dostała lekcję od zespołu debiutującego tego dnia w Lidze Mistrzyń. W pierwszym i w drugim secie ekipa z Bukaresztu uwidoczniła wszystkie braki w grze mistrza Polski. C.S.M. nie miał problemu z serwisami policzanek i z przeprowadzaniem swoich szybkich akcji. Chemik wygrał trzecią partię, ale jego liderki nie przebudziły się na długo i w najbardziej wyrównanej, czwartej rundzie nie doprowadziły do tie-breaka.
Wygrana w Koszalinie to jedyna C.S.M. Bukareszt w europejskim pucharze. Tak samo jak Chemik nie włączył się do walki o awans. Nie osiągnie więc wyniku równie imponującego jak rumuńska CS Volei Alba Blaj, która rok temu awansowała do finału Ligi Mistrzyń, a na dodatek w dwóch sezonach z rzędu znalazła sposób na pokonanie Galatasarayu Stambuł. Stołeczna drużyna nie potrafiła zdobyć choćby punktu w dwóch meczach z Dynamem Moskwa i jednym z Fenerbahce Stambuł. Poszuka ich znów kosztem policzanek.
Chemik zagra w Rumunii pierwszy raz. W tym kraju kontakt z żeńską siatkówką na wysokim poziomie jest możliwy dzięki najsilniejszym klubom. Są one naszpikowane zagranicznymi siatkarkami. Przeciwnik Chemika ma w kadrze trzy Japonki, dwie Holenderki, Białorusinkę i Ukrainkę. Rumunki są w mniejszości. Maret Balkestein-Grothues była w przeszłości zawodniczką Chemika, ale był to krótki epizod. Przyjmująca zagrała w jednym meczu o Superpuchar Polski, po czym nie doszła do porozumienia w sprawie kontraktu i kontynuowała karierę we Włoszech. Z Italii przeniosła się później do Rumunii.
Czytaj także: Siatkarska egzekucja. Dynamo Kazań pokonało HPK Hameenlinnę
Kluby wygrały w weekend mecz na krajowym podwórku. C.S.M. pokonał 3:0 lokalnego przeciwnika Dinamo. Chemik miał zadanie trudniejsze, ale też zwyciężył 3:2 z Grotem Budowlanymi Łódź. Policzanki są liderkami Ligi Siatkówki Kobiet. Ich przeciwnik jest drugą siłą w Rumunii.
C.S.M. Bukareszt - Chemik Police / śr. 20.02.2019 godz. 18.30
Tabela grupy E:
Mecze | Punkty | Sety | |
---|---|---|---|
1. Fenerbahce Stambuł | 4 | 12 | 12:1 |
2. Dynamo Moskwa | 4 | 8 | 10:6 |
3. C.S.M. Bukareszt | 4 | 3 | 4:10 |
4. Chemik Police | 4 | 1 | 3:12 |