Mecz derbowy Jastrzębskiego Węgla z GKS-em Katowice był dla gospodarzy nowym otwarciem. W roli trenera śląskiej ekipy debiutował bowiem Roberto Santilli. Włoch jeszcze przed spotkaniem zapowiadał, że nie zamierza wprowadzać rewolucji w drużynie. Tym bardziej że jastrzębianie pod wodzą Ferdinando De Giorgiego grali nieźle.
Jak zapowiedział, tak zrobił. Już wyjściowa szóstka pokazała, że wielkich zmian w składzie gospodarzy nie będzie. Na ławce znalazł się m. in. Salvador Hidalgo Oliva, który w ostatnich dniach poprosił o rozwiązanie kontraktu. Kubańczykowi nie podoba się fakt, że do tej pory był w Jastrzębskim Węglu jedynie rezerwowym.
Początek spotkania pokazał, że ostatnie zmiany nie zachwiały grą gospodarzy. O przyjęcie na odpowiednim poziomie dbał Julien Lyneel, dzięki czemu Lukas Kampa miał niebywały komfort na rozegraniu. Dodatkową opcją dla Niemca był Dawid Konarski, który utrzymywał wysoki procent w ataku. Przełożyło się to na łatwe zwycięstwo jastrzębian 25:18.
W drugiej partii trener Piotr Gruszka starał się odmienić grę swojego zespołu i sięgnął po rezerwy. Na ławkę powędrował Marcin Komenda, a za rozegranie odpowiadać zaczął Maciej Fijałek. Ponadto na przyjęciu pojawił się Dominik Depowski. Katowiczanie mylili się jednak na potęgę w polu zagrywki, czym ułatwiali zadanie gospodarzom.
Santilli dostrzegł jednak, że nie jest to najlepsze spotkanie w wykonaniu Christiana Fromma. Niemiec trafił na ławkę, a jego miejsce zajął Oliva. 32-latek w kilku akcjach pokazał się z dobrej strony i zapracował na to, by w trzeciej partii znów pojawić się na boisku.
Trzecia odsłona meczu nie układała się początkowo po myśli jastrzębian. Nie byli już tak skuteczni w polu zagrywki, a ten element gry poprawili podopieczni Gruszki. Szkoleniowiec GKS-u wymienił też środkowych, licząc na większą skuteczność Wojciecha Sobali i Dawida Wocha. Ten drugi odpłacił mu się kilkoma skutecznymi atakami.
Ostatecznie mecz nie wymknął się gospodarzom spod kontroli. W końcówce trzeciej partii Kampa zaczął częściej sięgać po środkowych, czym utrudnił przyjęcie siatkarzom GKS-u. Jastrzębskiemu Węglowi udało się też zdobyć kilka punktów zagrywką. Przełożyło się to na pewne zwycięstwo 3:0.
Debiut Santillego w śląskim klubie okazał się udany. W meczu z GKS-em Katowice jego siatkarze zrobili to, co do nich należało. Teraz Włoch ma kilka dni, by na spokojnie popracować z drużyną i spróbować przekonać Olivę do pozostania w klubie. To, że Kubańczyk dostał w sobotę sporo czasu na boisku świadczy o tym, że nowy trener widzi dla 32-latka miejsce w ekipie.
Jastrzębski Węgiel - GKS Katowice 3:0 (25:18, 25:20, 25:20)
Jastrzębski Węgiel: Kampa, Lyneel, Gunia, Konarski, Fromm, Kosok, Popiwczak (libero) oraz Rusek, Oliva.
GKS Katowice: Komenda, Sobański, Krulicki, Butryn, Rousseaux, Kohut, Mariański (libero) oraz Woch, Krzysiek, Depowski, Fijałek, Sobala.
MVP: Dawid Konarski (Jastrzębski Węgiel).
ZOBACZ WIDEO To miał być przejściowy rok dla siatkówki. "Na MŚ chcieliśmy być w pierwszej szóstce"
Co trener w 2 dni może zrobić ? nic - ma to co ma, musi z tego korzystać.
Będzie musiał przekonać zawodników do sw Czytaj całość