Niedziela w PlusLidze: Stocznia Szczecin chce podnieść kotwicę. Jej rywal jest rozpędzony

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: siatkarze Stoczni Szczecin
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: siatkarze Stoczni Szczecin

Drużyna ze Szczecina zatrzymała się w poprzedniej kolejce. W niedzielę podejmie Cerrad Czarnych Radom, którzy nie stracili punktu w PlusLidze od ponad miesiąca.

Przed poprzednim meczem serią zwycięstw mogli pochwalić się siatkarze obu klubów. Dla Stoczni Szczecin cztery wygrane z rzędu były rekordem od czasu powrotu do PlusLigi. Poprawić tego wyniku się nie udało. Po piąte zwycięstwo szczecinianie jechali do Zawiercia, a tam przegrali 0:3 z Aluronem Virtu Wartą. Stocznia nie znalazła sposobu na zatrzymanie Grzegorza Boćka, który korzystał z dokładnych wystaw Michała Masnego i bezlitośnie wypunktował niebiesko-białych.

- Nie taki mieliśmy plan. Przegraliśmy ten mecz tylko sześcioma małymi punktami, ale porażka to porażka. Trudno jest jej uniknąć, kiedy popełnia się tyle błędów. Zepsuliśmy aż 21 zagrywek w trzech setach. Wszyscy jesteśmy źli na siebie za to, co się stało i każdy z nas ma świadomość, że mógł i powinien zagrać lepiej - mówi Adrian Mihułka, libero Stoczni.

Bartosz Kurek i spółka wygrali w tym sezonie dwa mecze we własnej hali. Zarówno Asseco Resovię Rzeszów, jak i ONICO Warszawa pokonali u siebie po raz pierwszy w historii najnowszej klubu. Zwycięstwa z Cerradem Czarnymi Radom w Netto Arenie również nie odnieśli. Zanim ta hala została wybudowana, 7 kwietnia 2002 roku KS Morze pokonał 3:1 Nordeę Czarnych w Wojewódzkim Domu Sportu i na tym sukcesy szczecinian w meczach z radomianami skończyły się.

Ponad 16 lat temu kluby rywalizowały o 9. miejsce na zakończenie sezonu. W bieżących rozgrywkach siatkarze mają ambitniejszy plan. Stocznia była przed kolejką czwarta w tabeli i miała 12 punktów. Cerrad Czarni byli wiceliderami z 18 "oczkami" na koncie. Podopieczni Roberta Prygla nie zgubili punktu od ponad miesiąca. Za nimi sześć wiktorii. Podbili Olsztyn, Lubin, Zawiercie oraz Bydgoszcz. Przed nimi szturm na Szczecin.

- Stocznia to zespół nastawiony na ofensywę. Jej atutami są zagrywka i atak. Jestem jednak przekonany, że naszym kolektywem, z naszym optymizmem i celami, możemy przeciwstawić się rywalom. Na pewno nie złożymy broni i powalczymy o kolejne zwycięstwo - mówi Michał Ruciak, który latem zmienił pozycję przyjmującego na libero, a ponadto szatnię Stoczni na Cerrad Czarnych.

Ruciak to siatkarz, którego przedstawiać w Szczecinie nie trzeba. Wychowanek Maratonu Świnoujście grał w klubie ze stolicy Pomorza Zachodniego już na początku wieku i tam rozwinął skrzydła w seniorskiej siatkówce. - Czarni mają wielu doświadczonych, znakomitych graczy. Fantastycznie wkomponował się w ten zespół Maksim Żygałow. Musimy być dobrze przygotowani do tego spotkania, bo na pewno nie będzie łatwo - mówi Mihułka.

Także w niedzielę starcie Indykpolu AZS-u Olsztyn z Jastrzębskim Węglem. Oba kluby wygrały poprzedni mecz 3:0. Takim samym wynikiem zakończyły się oba pojedynki zespołu z Warmii z jastrzębianami w poprzednim sezonie. Jedni i drudzy wykorzystali wtedy atut własnej hali. Aktualnie wyżej w tabeli jest ekipa z Górnego Śląska i spróbuje podbić Olsztyn po dwóch niepowodzeniach z rzędu w tym mieście.

Niedziela w PlusLidze:

Indykpol AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel / nd. 18.11.2018 godz. 14.45

Stocznia Szczecin - Cerrad Czarni Radom / nd. 18.11.2018 godz. 17.30

[multitable table=1060 timetable=10770]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Obrona gra ciągle w nowym ustawieniu. To wpływa na całą drużynę

Źródło artykułu: