Ryszard Bosek po losowaniu III fazy MŚ siatkarzy: Niepokoi mnie jedna sprawa

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy z trenerem Vitalem Heynenem
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy z trenerem Vitalem Heynenem

Serbowie i Włosi - to rywale polskich siatkarzy w bezpośredniej walce o awans do fazy medalowej mistrzostw świata. - To było dobre losowanie - ocenił Ryszard Bosek, były selekcjoner naszej reprezentacji, obecnie menedżer siatkarski.

[b]

Marek Bobakowski, WP SportoweFakty: Włochy, Serbia, Polska. W drugiej grupie Brazylia, USA i Rosja. Gołym okiem widać, że dobrze trafiliśmy.
[/b]
Ryszard Bosek, były selekcjoner reprezentacji Polski: Tylko szaleniec powiedziałby, że jest inaczej. Oczywiście trzeba mieć z tyłu głowy, że jesteśmy w czołowej szóstce mundialu, więc słabych już tutaj nie ma.

Z Serbami w II fazie wygraliśmy 3:0.

No tak, ale to było spotkanie, w którym rywale nic nie musieli. Mieli już zapewniony awans, więc zagrali, jak zagrali.

Niektórzy twierdzą, że przegrali specjalnie, aby do TOP-6 wpuścić słabą Polskę, a nie mocną Francję. Prawda?

Bzdura. Zaprezentowali się słabo, bo nie mieli motywacji. Na dodatek to my zagraliśmy świetne spotkanie. Chyba najlepsze podczas mistrzostw. Ten wynik 3:0 był jak najbardziej zasłużony i nie był efektem "ustawienia" czy "dogadania się", ale systemu MŚ, który umożliwiał takie sytuacje.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. MŚ 2018. Śliwka nie wierzy w teorie spiskowe. "To nie jest naród, który odpuszcza"

Z Serbami zagramy teraz już w meczu o poważną stawkę. Nie możemy liczyć na to, że rywal będzie miał problemy z motywacją. Co to oznacza?

Czeka nas ciężki bój. Jednak Serbowie mają swoje problemy podczas tych mistrzostw. Ich przyjęcie nie funkcjonuje tak, jak powinno. Jeżeli znów zagramy perfekcyjnie na zagrywce, to ich pokonamy. I nie mówię tylko o mocnej zagrywce. Możemy ich skutecznie "kłuć" również flotami.

Włosi? Są mocniejsi od Serbów?

Na razie tak to wygląda. Iwan Zajcew i Osmany Juantorena robią rzeźnię na zagrywce. Jeżeli utrzymają taki poziom do końca mistrzostw, to będziemy mieli poważne problemy.

Nie wszystko przecież zależy od rywali. Mecz z Serbią pokazał, że potrafimy sami wejść na najwyższy poziom. Jak go utrzymać?

No właśnie. To przecież w naszej postawie tkwi klucz do awansu do "czwórki". Tylko, że mamy problem z utrzymaniem poziomu. Gramy zbyt chimerycznie. Z jednej strony fatalne występy przeciw Argentynie i Francji, z drugiej genialna forma w spotkaniu z Serbią. Może kluczem jest Michał Kubiak?

Mamy praktycznie cztery dni przerwy, bo pierwsze spotkanie czeka nas w czwartek (27.09.). Nasz kapitan powinien dojść do zdrowia.

Też mam taką nadzieję. Widzieliśmy, że jak go zabrakło w meczu z Argentyną, to zagraliśmy najgorzej od miesięcy. W meczu z Francją był blady jak ściana, ale mimo choroby, gorączki i braku sił i tak wszedł na parkiet. Niepokoi mnie jedna sprawa. Zauważmy, że jak już pojawił się na boisku, to poprawiły się wszystkie statystyki naszego zespołu. Mimo że "Misiek" był cieniem siebie. Czyli on bez sił, chory jest i tak lepszy niż jego zmiennicy. Wracając do pytania: tak, przerwa powinna mu pomóc wrócić do pełnej dyspozycji. Liczę, że w meczach z Serbami i Włochami będzie już grał na 100 proc. A nie, właściwie na 110 proc.. Bo uważam, że musimy pokazać ponad 100 proc. naszych umiejętności, aby wejść do półfinału.

Brazylia, Rosja, USA - tutaj mamy "grupę śmierci". Zgadza się pan?

Na papierze wygląda to tak, że tam rzeczywiście grają lepsze zespoły. Tym razem mieliśmy szczęścia. Chociaż proszę sobie przypomnieć mistrzostwa sprzed czterech lat. Na kogo wpadliśmy w III fazie?

Na Brazylię i Rosję.

Dokładnie. Czyli wtedy to my graliśmy w "grupie śmierci". I mimo to udało nam się awansować i później wywalczyć złoty medal. Powtarzam, to już jest taki poziom, że trudno jest mówić, że ktoś ma o wiele łatwiej, czy trudniej.

Kto znajdzie się w fazie półfinałowej?

Nie wiem. Jako poważny człowiek nie powinienem się bawić w takiej analizy. Końcowy wynik zależy od tylu czynników, że typowanie jest obarczone ogromnym marginesem błędu.

Niech pan wyjmie szklaną kulę.

A no tak, gdzieś tutaj leży u mnie na biurku (śmiech). No dobrze, jak zabawa, to zabawa. USA, Rosja, Włochy i... Polska. Tak widzę fazę półfinałową.



Źródło artykułu: