Życie siatkarki bywa stresujące, męczące, monotonne i pełne przeszkód, ale są rzeczy, które wynagradzają wszelkie minusy bycia sportowcem. Na przykład widok z okna hotelu w szwajcarskim Montreux: ogromne Jezioro Genewskie, monumentalne szczyty Alp Vaud i ogrom zieleni w samym miasteczku, niespotykany w innych górskich kurortach. Właśnie to zobaczyły polskie siatkarki, które przyleciały do Montreux z Warszawy na dzień przed startem 33. edycji Volley Masters, najbardziej prestiżowego turnieju towarzyskiego w kobiecej siatkówce.
Po zakończeniu nadzwyczaj udanej Ligi Narodów (8. miejsce i pewne utrzymanie w elitarnych rozgrywkach) siatkarki trenowane przez Jacka Nawrockiego odpoczywały przez miesiąc, a potem spotkały się w Szczyrku 16 lipca i od tamtej pory poświęciły się rzetelnej pracy na treningach oraz grom towarzyskim. Sprawdzenie się w boju wypadło całkiem nieźle, Polki przegrały tylko jeden sparing ze Słowenią, a reszta spotkań z tą drużyną oraz z Czeszkami i Słowaczkami, zakończyła się zwycięstwami Biało-Czerwonych. Selekcjoner Polek miał w końcu czas, by pracować z kadrą bardziej indywidualnie i technicznie, bez nastawiania się na wynik w ważnej imprezie. Turniej w Szwajcarii ma być weryfikacją całej tegorocznej pracy biało-czerwonej drużyny.
Kilka zmian w składzie...
- Przed nami ciężki turniej, bo w naszej grupie zagrają Rosja i Brazylia, czyli ekipy, które będą już w środku przygotowań do mistrzostw świata. Nie zamierzamy jednak się poddawać, tylko chcemy walczyć o najwyższe trofea, bo taki jest cel naszych zgrupowań i po to wykonujemy naszą ciężką pracę. Czas treningów i meczów w Szwajcarii ma nam pomóc w budowie naszego zespołu już na przyszły sezon, bo przed nami mistrzostwa Europy - mówił Nawrocki w rozmowie z naszym portalem.
Jako że nasze rodaczki nie jadą na mistrzostwa świata i mogą już teraz zacząć pierwsze przygotowania do przyszłorocznych mistrzostw Europy, ich skład na Montreux różni się od tego, który walczył w Lidze Narodów. Wolne od kadry dostały Natalia Mędrzyk, Emilia Mucha, Gabriela Polańska, Agata Witkowska i Monika Bociek, za to na swoje reprezentacyjne pięć minut czekają już Justyna Łysiak, Magdalena Damaske, Klaudia Alagierska i Justyna Łukasik.
W sparingach przed Montreux Nawrocki dawał pograć rezerwowym i nie bał się delegować na parkiet całego zastępu mniej doświadczonych siatkarek, co nie oznacza, że podczas gier z Brazylią, Kamerunem i Rosją będzie postępował tak samo. Być może da nieco odpoczynku Marlenie Pleśnierowicz i Zuzannie Efimienko, które wracają do pełni zdrowia po urazach i zabiegach, ale trudno sobie wyobrazić meczową szóstkę Polek bez Malwiny Smarzek i Agnieszki Kąkolewskiej, które już niedługo będą podbijać włoską ekstraklasę.
... i kilka zmian w turnieju
Bardzo ciekawie zapowiada się grupowe starcie z Rosją, która na pewno będzie chciała się zrewanżować za porażkę 0:3 podczas turnieju LN w Wałbrzychu. Sborna po turniejach towarzyskich w Eindhoven i tureckim Belek czuje się coraz pewniej mimo absencji Tatiany Koszeliewej. Nie można tego samego powiedzieć o Brazylii (zeszłorocznym zwycięzcy Volley Masters), która wciąż wydaje się być poza zasięgiem Polek, ale ostatnie sparingi z USA pokazały, że zespół Jose Roberto Guimaraesa wciąż jest chwiejny i nie ma prawa czuć się pewnie przed imprezą sezonu. Do tego już teraz wiadomo, że przez kontuzje barku w Montreux zabraknie Tandary Caixety i Any Beatriz Correi. Stawkę najbliższych rywali Polek uzupełnia Kamerun, pierwszy zespół z Afryki w historii zmagań w Montreux.
W drugiej grupie rywalizować będą kadry Włoch, Chin, Szwajcarii i Turcji, a organizatorzy szwajcarskiego turnieju po raz kolejny zrobili wszystko, by drużyny grające w imprezie i kibice zapełniający halę w Montreux czerpali jak najwięcej radości ze sportu. W tym roku nie było łatwo, komitet zarządzający cyklem Volley Masters długo negocjował z FIVB możliwy termin zawodów, bo ten dotychczasowy, majowo-czerwcowy, kolidował z Ligą Narodów.
Przez chwilę myślano o tym, czy w Montreux nie mógłby odbyć się jeden z turniejów Ligi, ale Szwajcarzy nie chcieli dzielić się z FIVB zyskami z praw do transmisji (a do tego wykładać z własnej kieszeni prawie 200 tysięcy franków) i postawili na swoim. Dlatego tym razem zawody nad Jeziorem Genewskim nie będą zaczynały sezonu kadrowego w kobiecej siatkówce, tylko staną się prologiem siatkarskiego mundialu. Lub, w przypadku Polek, okazją do miłego pożegnania się z fanami.
Skład reprezentacji Polski kobiet na Montreux Volley Masters 2018:
Rozgrywające: Marlena Pleśnierowicz, Julia Nowicka.
Atakujące: Malwina Smarzek, Martyna Łukasik.
Środkowe: Agnieszka Kąkolewska, Zuzanna Efimienko, Klaudia Alagierska, Justyna Łukasik.
Przyjmujące: Martyna Grajber, Julia Twardowska, Natalia Murek, Magdalena Damaske.
Libero: Maria Stenzel, Justyna Łysiak.
Terminarz:
5 września (środa): Brazylia - Polska (godz. 21:15)
6 września (czwartek), Kamerun - Polska (21:15)
7 września (piątek): Rosja - Polska (17:30)
8 września (sobota): mecze o miejsca 5-8 oraz półfinały
9 września (niedziela): półfinały i finał
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 89. Konrad Bukowiecki o medalu ME, aferze dopingowej, Anicie Włodarczyk i... walkach MMA [cały odcinek]
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)