Jastrzębski Węgiel ujawnił ceny biletów i karnetów

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Jastrzębski Węgiel
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Jastrzębski Węgiel

Kibice Jastrzębskiego Węgla mogą odetchnąć z ulgą. Mimo że klub znacznie się wzmocnił w okienku transferowym, to ceny karnetów i biletów będą takie same jak w ubiegłym sezonie.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jak wiadomo, na sukces składa się wiele czynników. Jednym z nich jest wsparcie i zaangażowanie ze strony fanów. Dlatego tak bardzo na Państwa liczymy. Naszym ukłonem w Państwa stronę niech będzie fakt, iż utrzymaliśmy ceny karnetów na niezmiennym poziomie - informuje Jastrzębski Węgiel w komunikacie prasowym. Koszt całosezonowej wejściówki prezentuje się następująco: 250 zł (karnet srebrny), 300 zł (karnet złoty), 370 zł (karnet premium).

Kibice, którzy zakupią takowe wejściówki będą mogli obejrzeć każdy mecz Jastrzębskiego Węgla w sezonie 2018/2019 rozgrywany w jastrzębskiej Hali Widowiskowo-Sportowej zarówno w PlusLidze, jak i w Pucharze Polski. Dotyczy to rundy zasadniczej i fazy play off.

- Przedsprzedaż dla posiadaczy zeszłorocznych karnetów rozpocznie się 20 sierpnia i potrwa do 24 sierpnia. Przedsprzedaż będzie prowadzona w biurze klubu (Hala Widowisko-Sportowa, Al. Jana Pawła II 6, wejście B, I piętro) w dni robocze w godzinach od 10:00 do 14:30. Osoby te będą miały pierwszeństwo w wykupie miejsca zajmowanego w poprzednim sezonie i wykup ten będzie możliwy wyłącznie za okazaniem posiadanego karnetu z poprzedniego sezonu oraz udostępnienie numeru PESEL oraz adresu zamieszkania - informuje klub.

Sprzedaż ogólna karnetów rozpocznie się z kolei 28 sierpnia. Także będzie prowadzona stacjonarnie w dni robocze w godzinach od 10:00 do 14:30 w biurze. Ponadto, wejściówkę całosezonową można będzie również zamówić za pośrednictwem serwisu abilet.pl.

Jeśli chodzi o wstępy na poszczególne spotkania, to 25 złotych kosztować będzie bilet normalny, zaś 15 zł będzie trzeba zapłacić za wejściówkę ulgową.

ZOBACZ WIDEO Justyna Święty-Ersetic: Trener był w szoku. Pytał mnie, gdzie są moje granice

Komentarze (0)