W półfinałach zmierzyły się ze sobą reprezentacje Estonii i Portugalii oraz Czech i Turcji. Estonia pokonała Portugalię w trzech partiach pomimo tego, że w ostatniej chwili zespół Gheorghe Cretu został osłabiony brakiem Roberta Tahta, którego dopadła gorączka i nie wystąpił w turnieju. Na przyjęciu grał Oliver Venno i to on wraz z nowym atakującym PGE Skry Bełchatów Renee Teppanem był najlepiej punktującym Estończyków, zdobyli oni odpowiednio 15 i 12 punktów. Po stronie Portugalii najlepiej punktował Marco Ferreira, zdobywca 14 "oczek", drugim punktującym był Alexandre Ferreira, jego łupem padło 10 punktów.
- Ten mecz był dla nas trudny. Nie graliśmy na naszym najwyższym poziomie i dlatego gra stała się dla nas wymagająca. Musimy skupić się na naszych głowach i zacząć grać tak, jak potrafiliśmy wcześniej - uznał portugalski przyjmujący Caique Oswaldo Ferreira da Silva.
- Portugalia to zespół z imponującymi graczami, ale byliśmy naprawdę dobrze przygotowani. Jestem bardzo zadowolony z wyniku i sposobu, w jaki graliśmy. Ogromne gratulacje dla wszystkich i bardzo dziękuję naszym niesamowitym estońskim fanom - tak skomentował mecz Gheorghe Cretu.
Również po wygranej bez straty seta w finale zameldowała się reprezentacja gospodarzy. Dla reprezentacji Czech, którą prowadzi Michal Nekola, najwięcej punktów zdobył Michal Finger, kończąc mecz z dorobkiem 14 punktów, po 13 "oczek" zanotowali Donovan Dzavoronok i Petr Michalek. Najlepiej punktującym tureckiego zespołu był środkowy Vahit Savas, punktował trzynaście razy.
ZOBACZ WIDEO Pierwszy taki trening w historii polskiej siatkówki. Dziennikarz WP zakończył go z kontuzją
- Jesteśmy zadowoleni, ponieważ wygraliśmy 3:0. Myślę, że drugi set był najważniejszy. Wiedzieliśmy, że Turcja to bardzo trudny przeciwnik, ale byliśmy dobrze przygotowani, dzisiaj graliśmy dobrze w obronie i zespół dobrze ze sobą współpracował - powiedział trener Czechów.
- Czesi byli bardzo dobrze zorganizowani w swojej grze, a ponadto, są gospodarzami - co jest również ważne. Moim zdaniem, nie pokazaliśmy naszej najlepszej siatkówki, ale muszę podkreślić, że rywale grali bardzo dobrze. Mogę im tylko pogratulować. Zrobimy wszystko co w naszej mocy w meczu o brązowy medal - skomentował Burak Gungor, przyjmujący reprezentacji Turcji.
Półfinały:
Estonia - Portugalia 3:0 (26:24, 26:24, 25:18)
Estonia: Toobal, Teppan, Venno, Kollo, Rikberg, Tammemaa, Aganits oraz Maar, Tamme i Keel.
Portugalia: Ferreira Da Silva, Cveticanin, Marco Ferreira, Alexandre Ferreira, Monteiro, Phelipe Martins, Tavares Rodrigues, Fidalgo oraz Monteiro, Simoes, Lourenco Martins i Sequeira.
Czechy - Turcja 3:0 (25:22, 27:25, 25:20)
Czechy: Monik, Dzavoronok, Finger, Michalek, Sobotka, Janouch, Zajicek oraz Hadrava, Pavel Bartos i Adam Bartos.
Turcja: Matic, Gungor, Savas, Toy, Mert, Yenipazar, Gokgoz oraz Demirciler, Aydin, Koc, Lagumdzija i Yatgin.
W pojedynku o brązowy medal walka była bardzo wyrównana i ostatecznie po pięciu setach lepsi okazali się Turcy. Ze świetnej strony pokazał się ich atakujący Metin Toy, który zdobył 24 punkty, dwa razy więcej niż kolejny pod tym względem Burak Gungor. Grę Portugalii, podobnie jak dzień wcześniej, ciągnęli Marco Ferreira i Alexandre Ferreira, zanotowali odpowiednio 20 i 17 "oczek".
- Myślę, że się obudziliśmy, trochę późno, ale się obudziliśmy. Złapaliśmy nasz rytm i wygraliśmy. Nie sądzę, że graliśmy na naszym najwyższym poziomie, ale zdecydowanie lepiej niż wczoraj - powiedział Burak Gungor.
- To był dziwny mecz. Byliśmy pozbawieni energii. Jednak po pierwszym secie udało nam się grać lepiej. Ogólnie, dla nas jest to duże doświadczenie, ponieważ nigdy wcześniej nie byliśmy w Final Four - podsumował Miguel Tavarez Rodrigues, rozgrywający reprezentacji Portugalii.
Mecz o trzecie miejsce:
Portugalia - Turcja 2:3 (16:25, 25:21, 14:25, 25:22, 11:15)
Portugalia: Cveticanin, Marco Ferreira, Alexandre Ferreira, Alvar, Simoes, Phelipe Martins, Tavares Rodrigues oraz Ferreira Da Silva, Belo, Monteiro, Lourenco Martins, Sequeira i Fidalgo.
Turcja: Matic, Gungor, Savas, Toy, Mert, Yenipazar, Gokgoz oraz Aydin i Koc.
Spotkanie finałowe nie przyniosło tylu zwrotów akcji, zakończyło się w trzech setach, a złote medale na szyjach zawiesili Estończycy. Na przyjęciu ponownie grał Venno, który większość swojej kariery spędził na pozycji atakującego. I ponownie to Venno z Teppanem grali pierwsze skrzypce w drużynie trenera Cretu, zdobywając odpowiednio 14 i 13 punktów. Bardzo dobry występ zaliczył również Timo Tammemaa, środkowy skończył 5 z 9 ataków, dołożył 5 bloków punktowych i 2 asy serwisowe. W zespole czeskim najwięcej punktów ponownie zdobył Michal Finger, tym razem 18.
- Oczywiście jesteśmy smutni z powodu porażki, ale walczyliśmy o każdą piłkę. Rywale byli lepsi i mogę tylko pogratulować im tego zwycięstwa - powiedział selekcjoner reprezentacji Czech.
- Przeciwnicy chcieli wygrać ten mecz tak samo jak my. Grali u siebie, ale byliśmy lepsi. Wczoraj nie miałem wrażenia, że możemy przegrać i dzisiaj było tak samo. Podczas całej Złotej Ligi Europejskiej przegraliśmy tylko jeden raz i prawie zawsze mieliśmy mecze pod kontrolą - podsumował występ reprezentacji Estonii Renee Teppan.
Finał:
Czechy - Estonia 0:3 (21:25, 22:25, 21:25)
Czechy: Monik, Dzavoronok, Finger, Michalek, Sobotka, Janouch, Zajicek oraz Hadrava, Pavel Bartos, Adam Bartos i Patocka.
Estonia: Toobal, Teppan, Venno, Kollo, Rikberg, Tammemaa, Aganits oraz Maar, Tamme i Keel.
Zawodnik Indykpolu AZS Olsztyn Jan Hadrava pojawił się w obu meczach na boisku tylko na krótko. W podstawowym składzie Estończyków grał Kert Toobal, nowy rozgrywający Cuprum Lubin wybrany został do Dream Teamu turnieju. Atakujący Skry Renee Teppan wybrany został MVP turnieju.
Dream Team turnieju:
Przyjmujący: Oliver Venno, Donovan Dzavoronok
Środkowi: Vahit Savas, Andri Aganits
Libero: Milan Monik
Rozgrywający: Kert Toobal
Atakujący: Michal Finger
MVP: Renee Teppan
Awans Estonii i Czech do ścisłego finału zapewnił tym ekipom przepustkę do turnieju Challenger Cup. Jego wygranie pozwoli na udział w dwumeczu o awans do Ligi Narodów, przeciwnikiem zwycięzcy będzie najsłabszy z "zespołów pływających" Ligi Narodów (Australia, Korea Południowa, Kanada lub Bułgaria).