Forma ONICO Warszawa jest do pozazdroszczenia, a dyspozycja Espadonu Szczecin zdecydowanie nie. Drużyna Michała Gogola czeka na zdobycie kompletu punktów od 13 listopada. Przez blisko trzy miesiące wygrała dwa mecze po tie-breaku i spadła z podium do dolnej połowy tabeli PlusLigi. Jej trzecią lokatę zajęło w tym czasie ONICO.
- To silny przeciwnik, z którym nie walczymy już bezpośrednio w tabeli. Punkty mają jednak wciąż takie samo znaczenie i postaramy się o niespodziankę. Rywale seryjnie wygrywają, więc liczę, że za jednym zamachem uda nam się przerwać dwie serie - naszą złą i ich dobrą - mówi Tomasz Kowalski, rozgrywający Espadonu.
Szczecinianie przegrali poprzedni pojedynek w piątek. W maratońskim meczu z Łuczniczką Bydgoszcz rozegrano 254 piłki, co jest rekordem zawodowej PlusLigi. W czwartym secie niebiesko-biali zwyciężyli 42:40. - Widziałem wcześniej podobnie wysokie wyniki, ale nigdy nie grałem w takim meczu. Żałujemy, że nie wygraliśmy, bo przełamanie się było naszym celem. Fajnie, że powalczyliśmy i pobiliśmy nawet jakieś rekordy, ale szkoda, że przy tym wszystkim punkty się nie zgadzają - wspomina Kowalski.
- To dobrze, że nie musimy długo czekać na następne starcie. Jest w nas dużo sportowej złości - dodaje rozgrywający. - Fajnie, że teraz trafia się spotkanie, w którym nie będziemy faworytem. W takich meczach gra się zawsze trochę łatwiej i można podjąć pełne ryzyko.
ONICO Warszawa to najwyżej notowany w PlusLidze klub, który w trwającym sezonie przegrał mecz z Espadonem. W rundzie jesiennej podopieczni Stephane'a Antigi zostali niespodziewanie pokonani 0:3. - Mam nadzieję, że oni już o tym zapomnieli i nie będą chcieli się za to odegrać - mówi z uśmiechem Kowalski.
- Wyjdziemy na boisko bez jakichkolwiek kompleksów i z nastawieniem, że rywal jest do ugryzienia. Udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie go pokonać i grać na wysokim poziomie nie tylko fragmentami. Każdy wywalczony punkt będzie na plus, ale tak naprawdę potrzebujemy więcej niż jednego i zwycięstwa. Porażka po pięknym meczu nie spowoduje satysfakcji i zadowolenia u żadnego z nas - podsumowuje siatkarz Espadonu.
Mecz w Szczecinie rozpocznie się w środę o godzinie 19.
ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w Hiszpanii. Tyko remis Barcelony w meczu na wodzie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]