Siłą obu drużyn są indywidualności. Jan Hadrava to jedyny siatkarz, który dobił jesienią do granicy 300 "oczek", a na podium rankingu punktujących towarzyszył mu Bartłomiej Kluth. Indykpol AZS Olsztyn ma w kadrze również lidera klasyfikacji blokujących Jakuba Kochanowskiego, który 45 razy zatrzymał przeciwnika na siatce, a Espadon Szczecin najlepiej zagrywającego Michała Ruciaka, który zaserwował 24 asy. Trenerzy mieli ponad tydzień, by znaleźć sposób na wyeliminowanie wielkich atutów przeciwnika.
Przed wyjściem na boisko Indykpol AZS zamyka górną połowę tabeli, a Espadon otwiera dolną. Między klubami jest punkt różnicy. Na półmetku sezonu zasadniczego szczecinianie mieli identyczną stratę do podium jak przewagę nad miejscami zagrożonymi spadkiem. Sytuacja może więc jeszcze zmieniać się dynamicznie. Obu drużynom marzy się walka w fazie play-off o medale, jednak żeby tak się stało, muszą zwiększyć tempo punktowania w rundzie rewanżowej.
- Każdy z nas czuje, że w niej poziom trudności wzrośnie. Każdy zespół ma jakiś cel i żadne zwycięstwo nie przyjdzie nam łatwo. Postaramy się mimo to powtórzyć dobre wyniki - zapowiada Dawid Murek, libero Espadonu.
Murek i spółka mają na niedziele dwa zadania. Po pierwsze chcą zrewanżować się olsztynianom za porażkę 1:3 na inaugurację sezonu, a po drugie zrehabilitować się przed własną publicznością za przegraną 0:3 z Asseco Resovią Rzeszów w poprzedniej kolejce. Na trybunach Netto Areny była rekordowa dla tego sezonu liczba 3580 kibiców, tymczasem Espadon nie został pokonany równie gładko od kwietnia.
- Przegrana 0:3, na dodatek we własnej hali, musi trochę przybić. Nie pokazaliśmy poziomu, do jakiego przyzwyczailiśmy. Taki mecz musiał kiedyś przyjść i padło akurat na pojedynek z Resovią. Kibice opuszczali halę rozczarowani, ale mam nadzieję, że nie stracą wiary w Espadon - dodaje Murek.
Pewne jest, że jedna drużyna przerwie irytującą dla siebie serię. Espadon dotychczas wyłącznie przegrywał z Indykpolem AZS. Ekipa z Warmii ma z kolei za sobą sześć porażek na wyjeździe z rzędu. Po raz ostatni zwyciężyła poza Olsztynem 4 października z Dafi Społem Kielce. Od tego meczu minęły ponad trzy miesiące. W tym czasie drużyna Roberto Santilliego obrywała gdziekolwiek pojechała. Nowy rok, nowa nadzieja na przełamanie.
- Uważam, że właśnie teraz odpalamy nasze silniki, by w 2018 roku wkroczyć ze zdwojoną siłą - cytuje Hadravę oficjalna strona Indykpolu AZS. - Przed nami trudny mecz. Espadon gra dobrą siatkówkę i jest zespołem kompletnym. Przeplata ciut słabsze mecze z tymi lepszymi, co nie zmienia faktu, że pozostaje mocnym rywalem. Szczecinianie są punkt za nami w tabeli, więc będzie to dla nas bardzo ważne spotkanie.
Espadon Szczecin - Indykpol AZS Olsztyn / nd. 07.01.2017 godz. 20.00
ZOBACZ WIDEO Napoli złamało rywala. Kwadrans Zielińskiego - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]