Czwartek w LSK: ostatki w hali Chemika. Mistrz i autsajder

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police

Do ostatniego w roku pojedynku w Lidze Siatkówki Kobiet dojdzie w Policach. Twierdza Chemika została zburzona i w czwartek mistrz Polski chce rozpocząć odbudowę. Jego przeciwnikiem będzie MKS Dąbrowa Górnicza.

9 grudnia doszło do wydarzenia nietuzinkowego. Chemik Police przegrał pierwszy mecz ligowy we własnej hali od maja 2015 roku. Najtrwalsza, siatkarska twierdza w Polsce została totalnie splądrowana, ponieważ Developres SkyRes Rzeszów zwyciężył w niej aż 3:0. Chemiczki chcą, by tamten mecz był incydentem. Zadaniem na czwartek jest zrehabilitowanie się na oczach własnych kibiców.

Ciekawie będzie od początku meczu. Spotkanie z ostatnim w tabeli klubem wydaje się być doskonałą okazją dla Chemika, żeby wygrał pierwszego seta. Nie zrobił tego od pięciu kolejek. Te i inne potknięcia sprawiły, że mistrz Polski nie będzie na przełomie roku na szczycie Ligi Siatkówki Kobiet. W przypadku zwycięstwa z dąbrowiankami zostanie wiceliderem ze stratą dwóch albo trzech punktów do ŁKS-u Commercecon Łódź.

Chemik nigdy nie przegrał z zagłębiankami we własnej hali. Jedyną porażkę 2:3 z tym przeciwnikiem poniósł na początku 2015 roku na wyjeździe. MKS Dąbrowa Górnicza był w tym okresie kandydatem do zdobycia medali w Lidze Siatkówki Kobiet, a obecnie walczy o utrzymanie w elicie. Na koncie ma tyle samo zwycięstw co Chemik porażek. Słownie jedno.

MKS Dąbrowa Górnicza wygrał 4 listopada z Legionovią Legionowo. Od czasu jedynego w tym sezonie sukcesiku doszło do zmiany trenera. Dowództwo w szatni przejął Andrzej Stelmach i choć wyników jeszcze nie poprawił, to wydaje się, że grę zespołu tak. W weekend podopieczne Stelmacha urwały seta liderowi, a odrobina więcej wyrachowania wystarczyła, by wzbogaciły się o minimum punkt.

ZOBACZ WIDEO Afera alkoholowa w reprezentacji Polski. Został wstrząs

- W porównaniu do tego, co grałyśmy wcześniej, to był jeden z najlepszych meczów w naszym wykonaniu. Urwałyśmy seta liderowi, trzeba się z tego cieszyć i wyciągnąć pozytywne wnioski na przyszłość - mówi Ewelina Tobiasz, rozgrywająca.

W ostatnich dniach Tobiasz dostała nową konkurentkę do miejsca w składzie. MKS postanowił zakontraktować Anę Grbac, która w przeszłości była mistrzynią Włoch i triumfowała w Lidze Mistrzyń. - Chcę, żebyśmy zagrały przeciwko Chemikowi równie dobrze jak w poprzednim pojedynku - liczy Tobiasz. - Nasz przeciwnik przegrał już w tym sezonie mecz, co wcześniej często mu się nie zdarzało. Poza tym kobieca siatkówka to głównie niespodzianki i nie miałabym nic przeciwko temu, żeby taka niespodzianka przydarzyła się w Policach.

MKS nie ucieknie z dna tabeli nawet jeżeli zdobędzie w mieście Chemika komplet punktów. Presja jest po stronie gospodyń. Dla nich pokonanie autsajdera jest obowiązkiem. W razie drugiego z rzędu potknięcia na swoim terenie początek kalendarzowej zimy będzie dla Chemika gorący.

Chemik Police - MKS Dąbrowa Górnicza / czw. 21.12.2017 godz. 18.00

Źródło artykułu: