Nie tak zaległy mecz dziewiątej kolejki PlusLigi wyobrażali sobie kibice, sztab szkoleniowy i sami zawodnicy Cerradu Czarnych. Wydawało się, że po niespodziewanym zwycięstwie nad Indykpolem AZS-em Olsztyn w minioną sobotę, w środowy wieczór radomska drużyna będzie w stanie sprawić kolejną sensację i pokonać Jastrzębski Węgiel. Tak się jednak nie stało i przegrała 0:3.
- Inaczej sobie wyobrażaliśmy ten mecz i myśleliśmy, że po ostatnich dobrych wynikach bardziej postawimy się Jastrzębiu. Duże rozczarowanie, bo bardzo fajna atmosfera w hali, dużo widzów. Przez cały mecz, pomimo słabego wyniku, kibice nas dopingowali, więc jest duże rozgoryczenie - przyznał Robert Prygiel.
- Myślę, że stać nas było na lepszy wynik, tym bardziej, że w dwóch pierwszych setach graliśmy na równi i w moim odczuciu nie wszyscy byliśmy tak sfokusowani i zdeterminowani, jak w poprzednim meczu - zaznaczył trener Wojskowych. Premierową odsłonę jego podopieczni przegrali 21:25, drugą - 22:25. - Zabrakło dwóch-trzech piłek i mógłby być wynik odwrotny. Złapalibyśmy wiatr w żagle i chłopcy graliby inaczej, a tak to z każdym przegranym kolejnym setem ta pewność siebie uciekała. Chyba za bardzo się nastawiliśmy i przez to rozgoryczenie jest duże - dodał szkoleniowiec.
Jego zdanie podzielił Tomasz Fornal. - Zespół z Jastrzębia bardzo dobrze grał w obronie, w zagrywce, w kontrataku, w ofensywie. Pierwsze dwa sety nie były najgorsze w naszym wykonaniu, ale taki jest sport, rywal okazał się lepszy w końcówkach, "uciekł" na te trzy-cztery punkty, trudno takie drużyny "dogonić". Szkoda, bo poza trzecim setem całkiem nieźle to wyglądało. Może nie tak, jakbyśmy chcieli, ale postawiliśmy się dobrze grającemu Jastrzębiu - podkreślił młody przyjmujący.
Choć jeden zdobyty punkt byłby bardzo cenny dla Czarnych, a tak pozostali na jedenastym miejscu w tabeli i nie powiększyli swojego dorobku trzynastu "oczek". - Chcieliśmy ugrać cokolwiek, chociaż punkt, ale trudno - kontynuował mistrz świata juniorów, który w Hali MOSiR-u zdobył tym razem dziewięć "oczek".
Zdecydowanie najsłabszym elementem radomskiego zespołu przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi była zagrywka. Gospodarze posłali na drugą stronę siatki trzy asy, popełniając przy tym aż 19 błędów. Przyjezdni zanotowali pięć punktowych zagrywek i mieli tylko dziewięć pomyłek. - Nie ma co się oszukiwać, że w zagrywce dużo błędów do małej ilości asów. Będziemy pracować - nie ukrywał Fornal. - Dziwny mecz, bo statystycznie w wielu elementach byliśmy lepsi, a przegraliśmy dość znacznie - zakończył Prygiel.
ZOBACZ WIDEO: Polski maratończyk zaskoczył wszystkich. Takiego wyniku nikt się nie spodziewał