W pierwszym domowym spotkaniu będzinianie zmierzyli się z Cerrad Czarnymi Radom, z którymi przegrali 1:3. Tydzień później podjęli kolejnego wymagającego rywala - ONICO Warszawa. Choć premierowy set nie wyszedł Zagłębiakom, to zdołali wrócić do gry i ograli warszawian 3:2 po emocjonującym pojedynku.
- Bardzo cieszę się, że wygraliśmy u siebie, bo poprzedni domowy mecz z Czarnymi wyobrażaliśmy sobie lepiej, myślę, że kibice trochę się zawiedli po tamtym czwartym secie. Jednak mecz z Onico był pełną rekompensatą. Było wiele emocji, wiele naprawdę dobrej gry z naszej strony i na koniec zwycięstwo - przyznał Łukasz Kozub, rozgrywający będzińskiego zespołu. - Spodziewaliśmy się ciężkiej walki i tego, że mecz może potoczyć się według różnych scenariuszy - powiedział z kolei Wojciech Włodarczyk, gracz ONICO. - MKS walczył w całym pojedynku - dodał.
W pierwszej partii przeważali warszawianie, których atutem był w szczególności skuteczniejszy atak. Druga odsłona była bardziej zacięta, a po grze na przewagi triumfowali będzinianie. - Końcówka drugiego seta była zacięta i wyrównana. Szkoda, bo mieliśmy swoje szanse w tej partii, żeby zakończyć ją w inny sposób i na przykład doprowadzić do mniej zaciętej końcówki, a niestety, potoczyło się inaczej. Taka jest magia własnej sali. Wydaje mi się, że grając taką końcówkę w Warszawie, moglibyśmy wygrać. Jednak ściany pomagają, będzinianie zagrali fajne spotkanie - stwierdził Włodarczyk.
Dla siatkarzy MKS-u Będzin to drugie ligowe zwycięstwo z rzędu, wcześniej pokonali oni 3:0 Łuczniczkę Bydgoszcz. Przed nimi trudny rywal, w najbliższą środę zmierzą się bowiem z GKS-em Katowice. - Mam nadzieję, że wygrana z ONICO nas uskrzydli. Chociaż każdy mecz jest inny, teraz czeka nas wyjazd do Katowic, więc takie małe derby. Teraz skupiamy się tylko i wyłącznie na meczu z GKS-em - podkreślił Kozub.
ZOBACZ WIDEO Pasja i życie Mai Kuczyńskiej. Polka bohaterką filmu z cyklu "Out of Frame"