Piotr Gacek: Mierzymy w złoto

Wkręt ? Met Domex AZS Częstochowa już po trzech meczach wyeliminował Jadar Radom, choć rywalizacja ta dla zdobywców Pucharu Polski wcale nie była łatwa. - W Częstochowie Jadar prawie dwa razy wygrał, w Radomiu my już byliśmy zdecydowanie lepsi - skomentował libero częstochowian Piotr Gacek. Teraz podopieczni Radosława Panasa powalczą w półfinałach z Jastrzębskim Węglem.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie w Radomiu wbrew pozorom nie przyniosło wielu emocji. Choć od początku murowanym faworytem do zwycięstwa w całej rywalizacji do trzech zwycięstw był AZS Częstochowa, to jednak radomscy kibice liczyli na więcej po dwóch świetnych, aczkolwiek przegranych w tie-breakach meczach w Częstochowie. - Tam Jadar prawie wygrał dwa spotkania, zabrakło im troszeczkę zimnej krwi. Gdyby nie to, mogliby sprawić niespodziankę - stwierdził reprezentacyjny libero Piotr Gacek. - W Radomiu Jadarowi zabrakło trochę wiary. W porównaniu do wcześniejszych meczów z nami w Częstochowie, przed własną publicznością już nie podjęli walki.

Zdaniem Piotra Gacka nie było elementu, w którym jego drużyna ustępowałaby Jadarowi. - Byliśmy lepsi w każdym elemencie: zagrywce, przyjęciu, ataku, bloku? - mówi świeżo upieczony zdobywca Pucharu Polski. Trudno mu nie przyznać racji. AZS Częstochowa w ostatnim czasie gra wyśmienicie i staje się coraz ważniejszym kandydatem do walki o zwycięstwo w PLS.

Teraz, kiedy runda play-off wkracza w decydującą fazę, a w walce o medale pozostaną cztery najlepsze zespoły w Polsce, niewątpliwie potrzebny jest wielki spokój i zimna krew. - Nie popadamy w hurraoptymizm. Nasze cele są takie, jakie były. Chcemy z meczu na mecz grać jak najlepiej - mówi Piotr Gacek i w końcu dodaje. - Teraz jak każdy zespół z czwórki mierzymy w złoto.

Komentarze (0)