To pierwsze zwycięstwo Espadonu Szczecin w sezonie 2017/2018 PlusLigi. - Na pewno cieszymy się bardzo ze zwycięstwa. Nie od dziś wiadomo, że hala w Radomiu należy do najtrudniejszych terenów w lidze. Żeby tutaj wygrać, trzeba naprawdę zagrać dobre zawody. My to zrobiliśmy - podkreślił po zakończeniu zawodów Marcin Wika.
Doświadczony przyjmujący był jednym z najlepszych zawodników drużyny z województwa zachodniopomorskiego w spotkaniu rozegranym w hali MOSiR-u. Zdobył 14 punktów przy 52-procentowej skuteczności w ataku. Dobrze przyjmował, raz zablokował rywali.
- Obnażyliśmy słabości drużyny z Radomia. Wydaje mi się, że Czarni byli zbyt pewni siebie. Przed spotkaniem dochodziły nas słuchy, że nie interesuje ich nic innego, jak tylko zwycięstwo. A my spokojem, doświadczeniem i "chłodną głową" zwyciężyliśmy - zaznaczył 33-latek, odwołując się do słów Jakuba Ziobrowskiego, który zapowiadał, że gospodarze postarają się o to, aby przeciwnik nie wywiózł z Radomia ani jednego punktu.
Po zakończeniu poprzednich rozgrywek z Espadonem pożegnało się kilku graczy. Zmiany były potrzebne, co można było zaobserwować w ostatniej kolejce. - Jest to zupełnie inna drużyna, nie chciałbym porównywać z zeszłym sezonem, bo to jest historia i temat zamknięty. Mamy nowy zespół i potrzebujemy jeszcze trochę czasu na zgranie - nie ukrywał Wika.
Dużo nowej jakości do gry szczecińskiego zespołu powinien wnieść rozgrywający, Eemi Tervaportti, wybrany MVP meczu z Czarnymi. - Eemi dołączył do nas najpóźniej, a wiadomo, że to jest najważniejsza pozycja na boisku. Potrzeba nam trochę czasu, aby dograć pewne szczegóły, ale wydaje mi się, że zwycięstwo w Radomiu pomoże nam w tym, że będziemy grali jeszcze lepiej - stwierdził Wika.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak kiedyś wyglądał "Lewy". Nogi jak patyki