ME 2017 kobiet. Koniec turnieju dla Węgierek, zwycięskie Niemki za plecami Polek

Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Niemiec kobiet
Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Niemiec kobiet

Reprezentacja Niemiec pokonała w meczu o wszystko Węgierki 3:1, zapewniając sobie awans do kolejnej rundy mistrzostw Europy. Podopieczne Felixa Koslowskiego w poniedziałek zmierzą się z Azerbejdżanem. Stawką będzie zwycięstwo w grupie A.

Dla reprezentacji Niemiec i Węgier, pokonanych wcześniej przez Polki, niedzielne starcie było o być albo nie być w turnieju. Nasze zachodnie sąsiadki co prawda w poniedziałek zagrają jeszcze z Azerbejdżanem, ale trudno się spodziewać sensacji w meczach z udziałem gospodyń, które są krok od zwycięstwa w grupie. Dlatego w niedzielny wieczór ekipa prowadzona przez Felixa Koslowskiego musiała rzucić na szalę wszystkie siły, chcąc pozostać w grze o medale mistrzostw Europy.

Pierwszą odsłonę Niemki rozpoczęły bardzo niemrawo, jakby przestraszone stawką pojedynku. Węgierki z kolei prezentowały się bardzo dobrze w przyjęciu, jednak brakowało im skuteczności w ataku, przez co nie były w stanie odskoczyć od rywalek na większy dystans. Podopieczne trenera Koslowskiego czekały na właściwy moment, aby ruszyć do odrabiania strat. Uczyniły to jeszcze przed drugą przerwą techniczną, po serii udanych zagrywek w wykonaniu Denise Hanke. Rozgrywająca naszych zachodnich sąsiadek swoim serwisem kompletnie rozbiła rywalki, które nie były w stanie odnaleźć swojego rytmu gry. W efekcie inauguracyjna odsłona padła łupem faworyzowanych Niemek.

Drugi set miał zdecydowanie inny przebieg. Tym razem to Węgierki dyktowały warunki na parkiecie. Podopieczne Alberto Salomoniego fantastycznie radziły sobie w odbiorze zagrywki, a na dodatek poprawiły skuteczność w ataku, co przyniosło oczekiwany efekt. Nie do zatrzymania były zwłaszcza Greta Szakmary i Bernadett Dekany, punktujące bezradne rywalki. Niemki, na dodatek, momentami popełniały fatalne błędy w obronie. Raził zwłaszcza brak komunikacji w obronie lekkich plasów. To była woda na młyn dla Madziarek, które konsekwentnie powiększały przewagę. Trener Koslowski próbował cokolwiek zmienić posyłając na parkiet zmienniczki, ale bez efektu.

Trzeci set był niemal lustrzanym podbiciem inauguracyjnej odsłony. Węgierki, które dość dobrze radziły sobie w przyjęciu, szybko przejęły inicjatywę, ale nie potrafiły jej długo utrzymać. Kolejny raz dała o sobie znać słabość w ataku. Dla Madziarek była to największa przeszkoda w kontrolowaniu boiskowych wydarzeń. Szczególnie zawodziła Rita Liliom, jedna z najbardziej doświadczonych siatkarek w zespole. Z kolei Niemki, grające bardzo konsekwentnie, powoli odrabiały straty z początku seta, przejmując inicjatywę po pierwszej przerwie technicznej. Bardzo dobrze w ataku radziła sobie zwłaszcza Jana Franziska Poll, wprowadzana z ławki rezerwowych. To wystarczyło na zespół Alberto Salomoniego.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Gol Lewandowskiego, fatalny błąd bramkarza i strata punktów Bayernu [ZDJĘCIA ELEVEN]

W trzecim secie nastąpiło przełamanie obu drużyn, co pokazał przebieg ostatniej odsłony. Węgierki, które długo miały nadzieję na pozostanie w grze o medale mistrzostw Europy, od początku pozwoliły przeciwniczkom dyktować warunki na parkiecie. Skorzystały na tym Niemki. Grając z dużo większą swobodą niż wcześniej, bardzo dobrze radziły sobie w grze blokiem. W ataku nie zawodziła Marie Scholzel, wspierana przez odważnie grającą Denise Hanke. Takich atutów brakowało Madziarkom, które z biegiem czasu zaczęły coraz wyraźniej odstawać od przeciwniczek, przegrywając ostatnią odsłonę 18:25.

Niemcy - Węgry 3:1 (25:21, 19:25, 25:21, 25:18)

Niemcy: Hanke, Fromm, Geerties, Pettke, Lippman, Schoelzel, Durr (libero) oraz Poll, Kemmsies, Stigrot, Grosser, Grunding.

Węgry: Szakmary, Dekany, Dobi, Bokorne, Nagy, Bleicher, Szpin (libero) oraz Soos, Torok, Villam.

Tabela grupy A:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PSetyPunkty
1 Azerbejdżan 2 2-0 6:0 6
2 Polska 3 2-1 6:6 5
3 Niemcy 2 1-1 5:4 4
4 Węgry 3 0-3 2:9 0
Źródło artykułu: