Siatkarze Sbornej w ostatnim meczu fazy grupowej bardzo pewnie rozprawili się z reprezentacją Hiszpanii, która przez cały turniej nie zapisała na swoim koncie choćby jednego seta.
- Rosjanie napierali na nas zagrywką i mieli bardzo skuteczny blok. Staraliśmy się z nimi walczyć, nasza taktyka w pierwszym secie była bardzo dobra. Oczywiście przyszedł taki moment, kiedy poziom naszej zagrywki zaczął rosnąć, ale to nie było łatwe - przyznał Fernando Munoz.
Zdecydowanym atutem rosyjskiego kolektywu był blok. Ekipa Siergiej Szlapnikow, przez całą potyczkę aż dziewięć razy zatrzymała ataki swoich rywali. - Mówimy o poziomie rosyjskiego bloku. Nasi rywale kontrolowali nas na siatce. Ogólnie, nasza gra była dobra, ale uważam, że kończąc ostatniego seta, mogliśmy stać się większą konkurencją dla naszych przeciwników - zaznaczył trener.
Reprezentacja Hiszpanii nie ugrała ani jednego seta, chociaż kilkakrotnie straszyła rywali swoją grą - To najgorsza część moich zmagań. Jeśli inna drużyna okaże się o wiele lepsza od nas, oczywiście musimy powiedzieć "gratulację". Jeśli jednak zaczęlibyśmy pierwszy mecz od 1:0 ze Słowenią, a w kolejny meczu doprowadzili do wyniku 1:1 z Bułgarią to być może zdobylibyśmy punkt albo dwa. Mówimy o takiej sytuacji, kiedy zdobycie ostatniego punkt w secie lepiej wychodzi pozostałym drużynom niż nam. Popełniliśmy wiele błędów i to nie tylko dzisiaj, mówimy o wszystkich trzech spotkaniach. Musimy poprawić swoją grę, aby w takich sytuacjach zakończyć mecz na swoim poziomie - zauważył szkoleniowiec.
Hiszpanie swoje zmagania w fazie grupowej zakończyli na ostatnim miejscu i tym samym pożegnali się z dalszymi rozgrywkami. - Jesteśmy zadowoleni z organizacji tych mistrzostw. Musimy powiedzieć "dziękuję". Nie mieliśmy zbyt wiele czasu by zwiedzić miasto, ponieważ większość dnia spędzaliśmy na grze, spotkaniach i treningach, ale organizacja turnieju stoi na najwyższym poziomie - zakończył Fernando Munoz.
ZOBACZ WIDEO: Sebastian Świderski: Bartek Kurek będzie grał coraz lepiej