ME 2017 w siatkówce: Włosi i Słowacy o pierwszą wygraną, Niemcy z Czechami o pozycję lidera

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Georg Grozer
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Georg Grozer

W niedzielę czas na kolejną porcję rozgrywek w grupie B. Po wydarzeniach pierwszego dnia może być trudno o taki sam poziom emocji, jednak spotkanie Czechy - Niemcy może się okazać niezłym widowiskiem.

Zanim jednak podopieczni trenera Andrei Gianiego oraz reprezentanci Czech wybiegną na parkiet, o godz. 17:30 kibice obejrzą zmagania dwóch drużyn, które jeszcze nie odniosły zwycięstwa w tegorocznych mistrzostwach Europy. Mowa tu o drużynach narodowych Włoch i Słowacji. Bliżej wygranej w swoim pierwszym meczu była ta pierwsza ekipa, która była typowana do wygrania całej grupy. Jednak okazało się, że brak dwóch podstawowych bombardierów, Iwana Zajcewa i Osmany Juantoreny, okazał się wyrwą trudną do załatania.

W meczu z reprezentacją Niemiec Azzurri prowadzili już 2:1 w setach. Simone Giannelli umiejętnie prowadził grę swojego zespołu, a Filippo Lanza i Luca Vettori punktowali regularnie. Potem jednak Włosi się zacięli, a po drugiej stronie siatki przebudził się Georg Grozer. W rezultacie podopieczni trenera Gianlorenzo Blenginiego przegrali 2:3.

Oni sami jednak nie załamują się porażką. - Dwa lata temu też przegraliśmy w grupie i wyszliśmy z drugiego miejsca, a potem zdobyliśmy brązowy medal - przypomniał Simone Buti, kapitan włoskiej drużyny. W starciu ze Słowacją on i koledzy będą zdecydowanym faworytem.

W drugim meczu więcej szans na wygraną należy dać reprezentacji Niemiec. Georg Grozer, który wrócił do drużyny narodowej, pokazał w starciu z Włochami, ile dla niej znaczy. Zdobył w całym spotkaniu aż 28 punktów, w tym aż po 4 blokiem i zagrywką. Dobrą dyspozycję pokazali też Denis Kaliberda i obaj środkowi: Tobias Krick i Michael Andrei.

Nie należy jednak skreślać szans reprezentacji Czech. Dla nich wygrana w niedzielę ze Słowacją 3:1 była pierwszym zwycięstwem w mistrzostwach Europy od 2011 roku, kiedy to turniej był rozgrywany właśnie w ich kraju i w Austrii. - Mam nadzieję, że ta wygrana mentalnie nam pomoże. Teraz już możemy zagrać na luzie, jednocześnie agresywnie i skoncentrowani - powiedział Ales Holubec, środkowy czeskiej drużyny.

ZOBACZ WIDEO: Małgorzata Glinka: Niesamowite emocje i gęsia skórka. Łzy płynęły mi po policzkach

Obecnie Czesi są na pierwszym miejscu w tabeli grupy B, a Niemcy na drugim. Drugi mecz, który zostanie rozegrany jutro w Azoty Arena będzie więc starciem o pozycję lidera. - Nie czujemy się do końca faworytami, ale wiemy jaką mamy szansę na to, żeby wygrać grupę. Musimy ją wykorzystać - powiedział po wygranej nad Włochami Lukas Kampa. Szansa na zbliżenie się do realizacji tego celu już w niedzielę.

II dzień zmagań grupy B ME 2017 (Azoty Arena Szczecin):

17:30 Słowacja - Włochy
20:30 Czechy - Niemcy

Źródło artykułu: