Przed trzema laty, reprezentacja Niemiec sięgnęła na mundialu po brązowe medale. Rok później, mistrzostwa Europy zakończyła dopiero na ósmej pozycji.
Przed nadchodzącym turniejem w Polsce nasi zachodni sąsiedzi nie należą do faworytów zmagań. Notowania ekipy Andrei Gianiego byłyby z pewnością wyższe, gdyby do zespołu dołączył Hidalgo Oliva. Urodzony w Rosji Kubańczyk, posiadający od kilku lat niemiecki paszport, nie otrzymał jednak zgody macierzystej federacji na zmianę sportowego obywatelstwa.
- On jest bardzo interesującym graczem, głodnym sukcesu. Być może zagra dla nas w przyszłym sezonie? - powiedział selekcjoner niemieckiej kadry.
Pomimo ogromnych wysiłków ze strony Niemieckiej Federacji Siatkówki, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla nie wystąpi na ME. Działaczom nie udało się bowiem dojść do porozumienia z przedstawicielami kubańskich władz.
- Moi rodzice są Kubańczykami, w naszych żyłach płynie kubańska krew, ja także czuje się Kubańczykiem. Nigdy jednak nie dostałem szansy na grę w reprezentacji. Wszystko zależy od tamtejszych działaczy, a oni milczą. FIVB wymaga zgody federacji na zmianę obywatelstwa, ponieważ według nich jestem kubańskim zawodnikiem. Nigdy nie chciałem tego powiedzieć, ale czujemy się częścią biznesu, ponieważ opłaty transferowe za nas są wysokie - powiedział 31-letni siatkarz.
ZOBACZ WIDEO: Gorzkie słowa polskiego alpinisty. "Ci ludzie nie zachowują się jak ludzie gór"