Trener Zoran Terzić nie oddelegował do gry wszystkich najlepszych zawodniczek, choć mimo wszystko dysponuje dość szeroką ławką. W pierwszym meczu w cyklu World Grand Prix odpoczywały Stefana Veljković i. Pod nieobecność swoich koleżanek, prawdziwe show dała Brankica Mihajlović.
Turczynki od samego początku były słabsze we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Nie były w stanie przede wszystkim odpierać ataków rozpędzonych Serbek. Początek meczu wcale nie wskazywał na taki obrót spraw, podopieczne Giovanniego Guidettiego rozpoczęły znakomicie, odskakując na 6:2. Rywalki jednak przewagę szybko zniwelowały i błyskawicznie zrobiło się 10:10, a będące na wznoszącej przyjezdne, zdobyły jeszcze sześć kolejnych punktów.
Guidetti próbował reagować, dokonując zmian, ale na niewiele się to zdało. Pierwszy set padł łupem Serbek do 19.
Turczynki próbowały jeszcze walczyć, ale wszelkie próby przejęcia inicjatywy kończyły się fiaskiem. Wicemistrzynie olimpijskie zdominowały wydarzenia na boisku, a Mihajlović zakończyła mecz z 18 punktami na koncie. Dla porównania najlepiej punktującą zawodniczką po drugiej stronie była Polen Uslupehlivan, wywalczyła 7 "oczek".
ZOBACZ WIDEO "Pamiętajcie, że mamy siebie". Łukasz Kozub zdradza ważne hasło złotych polskich juniorów
Turcja - Serbia 0:3 (19:25, 17:25, 15:25)
Turcja: Boz, Caliskan, Baladin, Babat, Akin, Yildirim, Orge (libero) oraz Uslupehlivan, Ismailoglu, Alikaya, Ercan,Yilmaz (libero)
Serbia: Mihajlović, Stevanović, Bjelica, Busa, Rasić, Zivković, Pusić (libero) oraz Malagurski, Malesević, Antonijević, Milenković
***
Nieco więcej emocji przyniosła druga piątkowa potyczka, choć również wszystko skończyło się w trzech setach.
Świetny początek spotkania zanotowała Kaja Grobelna, aktualna wicemistrzyni Polski, dzięki czemu wynik oscylował wokół remisu. Brazylijki szybko jednak zaczęły prezentować to, co definiuje je jako jedna z najlepszych (o ile nie najlepsza!) ekip na świecie.
Belgijki walczyły do samego końca, odrobiły część strat i starały się jeszcze odwrócić losy seta, ale ostatecznie przegrały go do 22. Po zmianie stron znów dobrze radziła sobie Grobelna, w ofensywie dołączyła do niej Freya Aelbrecht i gra toczyła się punkt za punkt. Tandara Caixeta zdobyła jednak kluczowe punkty, dzięki czemu końcówka znów należała do Brazylijek.
W trzeciej odsłonie była walka z obu stron, jednak inicjatywa była po stronie ekipy z Ameryki Południowej, spotkanie zakończyło się w trzech setach.
Belgia - Brazylia 0:3 (22:25, 23:25, 18:25)
Belgia: Aelbrech, Herbots, Leys, Grobelna, Lemmens, Van de Vijver, De Tant (libero) oraz Van Gestel, Strumiło, Biebauw, Janssens, Guilliams
Brazylia: Montibeller, A. C. Da Silva, Caixeta, Correa, Pereira, Ratzke, Pinto (libero) oraz Pavao, De Almeida Rios, A. Da Silva, Francisco, Costa
Miejsce | Zespół | M | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Serbia | 1 | 1-0 | 3:0 | 3 |
2. | Brazylia | 1 | 1-0 | 3:0 | 3 |
3. | Belgia | 1 | 0-1 | 0:3 | 0 |
4. | Turcja | 1 | 0-1 | 0:3 | 0 |