Włoski strajk w europejskiej siatkówce? "To musi być mocny sygnał"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Chyba nikt nie spodziewał się tak szokującej propozycji ze strony Diego Mosny, prezydenta Trentino Volley. Podsunął on pomysł, by wszystkie włoskie kluby na rok wycofały się z rozgrywek CEV.

W tym artykule dowiesz się o:

- Wszyscy rozmawiają o przepełnionym terminarzu rozgrywek, wszyscy na to narzekają. Ale bez podjęcia mocnych, zdecydowanych działań trudno będzie cokolwiek zmienić. Dlatego złożyłem całej lidze propozycję: przez jeden rok włoskie kluby wycofują się z europejskich pucharów. Jestem ciekawe, czy wtedy CEV i FIVB usiądą do rozmów z nami i będą próbowały znaleźć rozwiązanie - mówił Diego Mosna w rozmowie z La Gazzetta Dello Sport.

Tak wyraziste stanowisko honorowego prezesa włoskiej ekstraklasy siatkarzy zaskoczyło wielu kibiców, ale patrząc na ostatnie problemy całego tamtejszego środowiska z pogodzeniem swoich celów z interesem CEV, trudno mu się dziwić. Mosna wspominał, że konieczność występów włoskich drużyn w Lidze Mistrzów i Pucharze CEV zmusza do sporych roszad w ligowym kalendarzu. - Za jakiś czas czeka nas liga z większą ilością meczów w środku tygodnia niż w weekendy - narzekał Mosna. Poszkodowane mogą okazać się turnieje Pucharu i Superpucharu Włoch, które coraz trudniej zmieścić w okresie ligowym i coraz poważniej mówi się o ich przeniesieniu na okres tuż przed startem Serie A1.

- Nawiązanie dialogu z CEV i FIVB jest coraz trudniejsze, o ile nie niemożliwe. Obie organizacje mówią wiele o wielkim szacunku i podziwie dla włoskiej ligi, ale tak naprawdę nakładają coraz więcej restrykcji, z którymi musimy walczyć - grzmiał wpływowy działacz i polityk. Nie wiadomo, czy włoscy uczestnicy rozgrywek CEV posłuchają Mosny, ale kierunek działań wyznaczyła niedawno Catia Pedrini, prezes Azimutu Modena. Zespół pod wodzą Radostina Stojczewa nie wystąpi w przyszłym sezonie w Pucharze CEV, oddając swoje miejsce w turnieju Calzedonii Verona.

Gdyby w najbliższej przyszłości doszło do strajku wszystkich siatkarskich drużyn z Italii, musiałyby one liczyć się z konsekwencjami w postaci kar finansowych i sankcji turniejowych. To wpłynęłoby z pewnością na pozycję Włoch w europejskim i światowym rankingu, mimo to Mosna uważa, że warto się poświęcić. - To musi być mocny sygnał wysłany do europejskich władz, które dzięki temu być może zauważą, ile zawdzięczają naszej siatkówce - przekonywał prezydent klubu z Trento.

ZOBACZ WIDEO Michał Kobosko opowiada o awanturze na trybunach podczas meczu Polska - Rumunia

Źródło artykułu: