Łatwe mecze, jeśli można takimi określić starcia z Cyprem i Islandią, dla Polek już się skończyły. Teraz przyszedł czas na walkę z bezpośrednimi kandydatami do przynajmniej miejsca barażowego.
W mecz lepiej weszły podopieczne Marka Rojki, bo rozpoczęły od prowadzenia 10:8. Wykorzystały wówczas delikatną niemoc Biało-Czerwonych w przyjęciu. Drużyna Jacka Nawrockiego szybko jednak wróciła na właściwe tory dzięki znakomitej postawie w bloku (za sprawą którego w całej pierwszej partii zdobyły aż pięć oczek). Wiatr w żagle złapały także polskie skrzydłowe - Malwina Smarzek, Natalia Mędrzyk oraz Berenika Tomsia. Dzięki nim gospodynie odzyskały kontrolę nad przebiegiem zdarzeń już po drugiej przerwie technicznej. Ostatecznie set padł ich łupem po wygranej 25:19.
Przez pierwsze jedenaście akcji drugiego seta dość intensywnie pachniało pogromem, bo wszystkie wygrały reprezentantki Polski. Problem w tym, że siedem z ośmiu kolejnych na swoją korzyść rozstrzygnęły Słowaczki. Z wysokiej przewagi pozostało więc wówczas zaledwie pięć oczek (12:7). Mimo czasem opornie działającego sprzęgła Polki zdołały wrzucić kolejny bieg, wykonać kilka punktowych zagrywek i zakończyć seta wygraną do 15.
Spokojne zwycięstwo w trzeciej partii? Nie tym razem. Choć zanosiło się na pewne zwycięstwo, bo początkowo Słowaczki zaczęły popełniać całą masę błędów. Po pierwszej przerwie technicznej Biało-Czerwone podały im jednak dłoń. Michaela Abrhamova wyprowadziła nawet swój zespół na prowadzenie 11:10. Polki jednak szybko tę stratę odrobiły, i to z nawiązką (17:13).
ZOBACZ WIDEO Kochanowski jak Milik. "Naszym celem jest złoto MŚ juniorów"
Nie udało się jednak Polkom skończyć tego meczu bez nerwów. Seria błędów w ataku przytrafiła się dokładnie w najważniejszym momencie trzeciego seta. W jednym ustawieniu straciły cały dorobek i z 22:20 zrobiło się 23:22 dla rywalek. Po nerwowej walce na przewagi zwycięsko z tej walki wyszły Słowaczki triumfując 28:26 i tym samym przedłużając całe spotkanie.
To rozdrażniło polski zespół, który znów podkręcił tempo od początku czwartej części gry. Znakomitą serię na zagrywce zaliczyła Agnieszka Kąkolewska i zrobiło się 10:2. Problem w tym, że w drugiej fazie seta szwankować zaczęło znów polskie przyjęcie. Coraz goręcej zaczęło się robić gdy gospodynie zaczęły psuć piłki z linii 9. metra. Ponadto Jaroslava Pencova i Erika Salanciova zaczęły czuć się coraz lepiej w ofensywie. Na szczęście dla kilkusetosobowej grupy kibiców na Torwarze Słowacja zbliżyła się tylko na trzy punkty (19:16), a potem Polki zapanowały nad błędami i wygrały do 19.
Słowacja - Polska 1:3 (19:25, 15:25, 28:26, 19:25)
Słowacja: Kosekova, Palgutova, Abrhamova, Pistelakova, Drobnakova, Herelova, Valachova oraz Sunderlikova, Spankova (libero), Radosova, Pencova, Salanciova.
Polska: Wołosz, Smarzek, Kąkolewska, Tomsia, Mędrzyk, Polańska, Krzos (libero) oraz Witkowska (libero), Polak, Grajber, Kaliszuk.
Tabela gr. B el. MŚ 2018:
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Serbia | 3 | 3-0 | 9:0 | 9 |
2. | Polska | 3 | 3-0 | 9:1 | 9 |
3. | Czechy | 3 | 2-1 | 6:4 | 6 |
4. | Słowacja | 3 | 1-2 | 5:6 | 3 |
5. | Cypr | 3 | 0-3 | 0:9 | 0 |
6. | Islandia | 3 | 0-3 | 0:9 | 0 |
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Podsumowując grę naszej reprezentacji - jest pozytywna zmiana, przede wszystkim w nieco pewniejszym ataku, całkiem niezłym serwisie. Wołosz naprawdę dobrze roz Czytaj całość