AZS Częstochowa fazę zasadniczą rozgrywek PlusLigi zakończył na ostatnim miejscu i zgodnie z regulaminem miał walczyć o pozostanie w PlusLidze. Pierwszym rywalem była Łuczniczka Bydgoszcz, ale dwumecz AZS przegrał. U siebie Akademicy wygrali 3:2, ale na wyjeździe ulegli rywalom 1:3 i czekają ich baraże o pozostanie w elicie.
Rywalem AZS-u będzie Aluron Virtu Warta Zawiercie, która zwyciężyła rozgrywki I ligi mężczyzn i zgłosiła akces do PlusLigi. Co prawda zawiercianie na tę chwilę nie spełniają kilku wymogów regulaminowych, ale organizatorzy dali temu zespołowi zielone światło na grę w elicie.
Decyzja o rozegraniu barażów zapadła dopiero we wtorek. Zadecydowała o tym rada nadzorcza Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej S.A. (organizator rozgrywek). Tym samym uniknięto zamieszania, jakie miało miejsce przy barażach o Orlen Ligę. Obie drużyny doskonale zdają sobie sprawę z wagi pojedynków, a rywalizacja toczyć się będzie do trzech triumfów.
Goście do barażowej konfrontacji podchodzą bez presji. Ta ciąży na gospodarzach. - Jesteśmy po prostu wdzięczni, że mamy szansę sportowego awansu do PlusLigi, o niego przecież prosiliśmy od kilku sezonów. Nie mieliśmy żadnych problemów ani zakłóceń w przygotowaniach, nie możemy się już doczekać meczów z AZS Częstochowa - powiedział prezes Warty, Kryspin Baran.
Do Częstochowy wybiera się liczna grupa kibiców zawierciańskiego klubu, która będzie wspierać zawodników głośnym dopingiem. Mecz w Częstochowie nie cieszy się praktycznie żadnym zainteresowaniem miejscowych fanów, którzy nie ukrywają dezaprobaty poziomem prezentowanym przez AZS.
AZS Częstochowa - Aluron Virtu Warta Zawiercie / śr. 26.04.2017, godz. 18:00 i czw. 27.04.2017, godz. 18:00.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Perugia bez szans w Trydencie