Kolejny częstochowianin podąża rzeszowskim szlakiem

Znany już ze swojej spontaniczności Zbigniew Bartman, przyjmujący Domex Tytan AZS Częstochowa, postanowił opuścić klub, z którym w tym roku doszedł aż do ćwierćfinału elitarnych rozgrywek Champions League. Jak nieoficjalnie wiadomo, jest bliski podpisania kontraktu z zespołem, do którego ostatnio mają manierę przenosić się częstochowianie.

W tym sezonie skład zespołu Asseco Resovii Rzeszów zasiliło aż trzech byłych zawodników Częstochowy, z którą wywalczyli przed rokiem Puchar oraz wicemistrzostwo Polski - rozgrywający Paweł Woicki, a także dwóch przyjmujących: Marcin Wika oraz Krzysztof Gierczyński. Również w swojej siatkarskiej karierze epizody związane z klubem spod Jasnej Góry mieli libero Krzystof Ignaczak i środkowy Bartosz Gawryszewski. Prawdopodobnie w przyszłym sezonie do zespołu Ljubomira Travicy dołączy kolejny zawodnik Częstochowy...

Zbigniew Bartman wielokrotnie powtarzał, że uwielbia zmiany, ponieważ szybko nudzi się będąc dłużej w jednym miejscu. Zanim trafił do Częstochowy, 22-letni przyjmujący, grał w Weronie oraz tureckim Halbanku Ankara. W obecnym sezonie jest filarem drużyny Domex Tytan AZS Częstochowa, z którą, mimo niezwykle odmłodzonego składu, zdołał awansować do ćwierćfinału Champions League, ostatecznie kończąc rywalizację w europejskich pucharach na tym samym etapie co naszpikowana gwiazdami PGE Skra Bełchatów. W PlusLidze jednak tak różowo nie było...

Częstochowianie po raz pierwszy od jedenastu lat nie zagrają w półfinale Mistrzostw Polski. Akademikom w tym sezonie pozostała jedynie walka o piąte miejsce, premiowane grą w europejskich pucharach. O ową pozycję zmierzą się z JW. Construction Osram AZS Politechniką Warszawską.

Paradoksalnie drużyną, która postawiła podopiecznym Radosława Panasa ścianę, dzielącą ich przed wielka czwórką, była właśnie Asseco Resovia. Ze względu na to, że ambicja Zbigniewa Bartmana jest większa od wszelkich animozji klubowych bądź też nieprzychylności kibiców, młody siatkarz liczy na to, że Rzeszów zapewni mu większe możliwości aniżeli teraz Częstochowa.

Skład Asseco Resovii zasila wielu doświadczonych zawodników - Paweł Papke ostatnio narzekał na kontuzję pleców, której nabawił się na zgrupowaniu w Spale. Również jego wiek nie predysponuje go do gry na takim poziomie, jak kiedyś. W podobnej sytuacji jest Krzysztof Gierczyński, będący już nie najmłodszym siatkarzem. Świeża krew sprowadzona z Częstochowy może wnieść nową jakość do gry Resovii. Trenerzy w końcu chcą budować mocny team, by w każdym sezonie bić się o najwyższą stawkę.

Krzysztof Gierczyński, który spędził w sumie sześć sezonów w Częstochowie, zdobywając przy tym cztery medale, wypowiadając się ostatnio niezbyt pochlebnie o młodych graczach Radosława Panasa, zarzucając im zbyt wielką pewność siebie, nie był świadomy tego, że jeden z nich może w przyszłym sezonie zasilić jego drużynę... W dobie kryzysu trzeba w końcu stawiać na młodych, perspektywicznych zawodników, którzy w najbliższym czasie będą stanowić o sile zarówno PlusLigi, jak i narodowej reprezentacji.

Komentarze (0)