O ewentualnym odejściu Dmytro Paszyckiego z Lotosu Trefla informowaliśmy jako pierwsi w świąteczną niedzielę. Przedstawiciele gdańskiego klubu we wtorek potwierdzili te doniesienia.
Ciekawostką jest fakt, że władze Lotosu Trefla wraz z Andreą Anastasim chcieli pozostawić Ukraińca w składzie, ale on... chce zmienić pozycję.
Paszycki zamierza przekwalifikować się na atak. To mocno pokrzyżowało plany, bo w Gdańsku numerem jeden na tej pozycji jest Damian Schulz.
- Rozważaliśmy przedłużenie kontraktu z tym graczem, jednak w wizji drużyny, którą stworzyliśmy wspólnie z trenerem Anastasim, był on wciąż rozpatrywany jako środkowy. Sam zawodnik z kolei planuje zmianę boiskowej pozycji - mówi Dariusz Gadomski, prezes Lotosu Trefla Gdańsk.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"
Paszycki w zakończonych rozgrywkach był podstawowym graczem gdańskiego zespołu, występując w 31 z 32 ligowych spotkań. Zdobył w nich 301 punktów, notując m.in. 27 asów serwisowych i 65 punktowych bloków, co pozwoliło mu znaleźć się w najlepszej dziesiątce blokujących PlusLigi.
Jego miejsce na środku siatki ma zająć Piotr Nowakowski z Asseco Resovii Rzeszów.