Espadon Szczecin w trakcie sezonu przeszedł dużą metamorfozę. W pierwszych dziewięciu kolejkach szczecinianie odnieśli tylko jedno zwycięstwo i to dzięki walkowerowi. To sprawiło, że Espadon zamykał ligową tabelę. Sytuację odmieniło dopiero powierzenie funkcji pierwszego trenera Michałowi Gogolowi.
W trzech ostatnich meczach Espadon odniósł dwie wygrane. Za trzy punkty pokonał Łuczniczkę Bydgoszcz i AZS Częstochowa, dzięki czemu przesunął się na trzynastą lokatę w tabeli. Przewaga nad strefą spadkową wynosi trzy punkty, a już w piątek Espadon może sobie zapewnić utrzymanie. Wystarczy, że za trzy "oczka" pokona BBTS Bielsko-Biała.
- Zostały nam trzy mecze do zakończenia fazy zasadniczej. Chcielibyśmy pokazać się z jak najlepszej strony. W pierwszej kolejności zależy nam na punktach, aby nasza pozycja w tabeli była jak najlepsza. Zależy nam również na pokazaniu całemu naszemu siatkarskiemu środowisku, że jesteśmy inną drużyną, niż w pierwszej rundzie - powiedział Gogol.
Espadon w ostatnich pojedynkach jest trudnym rywalem dla wszystkich. Do zakończenia fazy zasadniczej szczecinianie zmierzą się jeszcze z BBTS-em, Effectorem Kielce i MKS-em Będzin, czyli drużynami, będącymi w zasięgu klubu ze Szczecina. - Chcemy pokazać, że potrafimy grać w siatkówkę do końca i żadnej drużynie nie będzie łatwo z nami wygrać. Nie będę ukrywał, że zależy nam na tym, aby jak najlepiej zakończyć ten sezon, po to żeby dobrze wejść w kolejny - stwierdził Gogol.
W Espadonie już powoli myślą o nowym sezonie, ale głównie pod względem ekonomicznym. - W pierwszej kolejności chcemy wiedzieć, które mamy miejsce w tabeli i być pewnym tego, że zostajemy w PlusLidze. Ponadto musimy znać budżet. Nasi działacze dzielnie walczą o pozyskanie nowych sponsorów. Myślę, że jest spora szansa na to, że w przyszłym sezonie będziemy mieli ciekawą drużynę. Niemniej jest jeszcze za wcześnie na budowanie zespołu - zakończył Gogol.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki marzy o zimowym wejściu na K2. "To wielkie wyzwanie"