4 stycznia Espadon Szczecin wygrał z Cuprum Lubin mecz o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Wówczas przeprowadził pościg po dwóch, nieudanych setach i rozstrzygnął starcie w tie-breaku. Tydzień przed wspomnianym spotkaniem Dominik Depowski został przyjmującym Espadonu Szczecin.
- Na pewno rywale pamiętają ten mecz podobnie jak my. Ligowe spotkanie z Cuprum będzie zupełnie inne i nie będzie łatwo powtórzyć sukces - zapowiada Dominik Depowski.
Przyjmujący, który jest wypożyczony z Asseco Resovii Rzeszów, debiutował w barwach Espadonu w Lubinie. Na pierwszy występ przed własną publicznością czekał następnie ponad miesiąc. Ten nastąpił w poniedziałek, kiedy szczecinianie pokonali u siebie 3:1 Lotos Trefl Gdańsk.
- Czułem mały stres. Chciałem się dobrze pokazać przed naszą publicznością. Zrobiłem co mogłem w każdej akcji i byłem z siebie zadowolony. Każdy dał coś od siebie drużynie i to złożyło się na zwycięstwo. Trudno jednak mówić o atucie własnej hali, w której mało trenujemy. Po prostu rozwijamy się dzięki pracy nad poszczególnymi elementami jak blok, zagrywka - zapewnia Depowski.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat
[/color]
Wygrana z Lotosem Treflem Gdańsk była dla beniaminka PlusLigi przełomowa. Przed nim trzy mecze we własnej hali, a to szansa, by uciekł z przedostatniego miejsca w tabeli.
- Generalnie nasza gra wyglądała ostatnio dobrze, ale nie potwierdzaliśmy tego wynikiem. Na przykład na tle Skry wypadliśmy bardzo dobrze. Wygrana z Lotosem potwierdziła, że potrafimy grać z lepszymi drużynami, a forma nam nie uciekła. Teraz zadaniem jest podtrzymać ją w następnych kolejkach - dodaje Depowski.
Przyjmujący miał w poprzednim meczu z Lotosem Treflem 52 procent pozytywnego odbioru i 59 procent skuteczności w ataku. Możliwe więc, że wskoczy do podstawowego składu na starcie z Cuprum w ramach PlusLigi.
Początek rywalizacji w niedzielę o godzinie 14.45 w Szczecinie.