Rzeszowianie przystępowali do pojedynku z zamiarem udowodnienia wszem i wobec, że w końcu są w stanie znaleźć receptę na pokonanie Cuprum. Oba ligowe mecze z tym przeciwnikiem w poprzednim sezonie PlusLigi kończyły się bowiem ich porażką, podobnie jak spotkanie w pierwszej rundzie obecnych rozgrywek. Pod koniec października, Asseco Resovia poległa w Lubinie 0:3.
Przebieg inauguracyjnej odsłony zwiastował, że faworyzowani wicemistrzowie Polski znów będą mieć problemy z pokonaniem lubinian. W szeregach przyjezdnych znakomicie funkcjonowała szybująca zagrywka, którą naruszali przyjmujących z Rzeszowa środkowi Dawid Gunia i Adam Michalski. Obaj niespodziewanie pojawili się w wyjściowym składzie, ale udowodniali, że decyzja o ich wystawieniu nie okazała się błędem.
Mimo kłopotów w odbiorze, podopieczni Andrzeja Kowala byli w stanie cały czas prowadzić wyrównaną walkę. Umożliwiała im to w dużej mierze bardzo dobra postawa atakującego Gavina Schmitta. W decydujących fragmentach pierwszej odsłony toczył on korespondencyjny pojedynek, na wysokim poziomie, z vis a vis Łukaszem Kaczmarkiem. W nerwowej końcówce więcej zimnej krwi zachowali jednak gracze Asseco Resovii, którzy po dwóch udanych blokach triumfowali 26:24.
Wybrnięcie z opałów wyraźnie dodało gospodarzom skrzydeł od początku drugiej partii. Wszystko co dobre zaczęło się dla nich od serii trudnych zagrywek Dawida Dryji (7:4). Z czasem przykład z niego wzięli kolejni koledzy - Fabian Drzyzga i Thibault Rossard. Trudne serwisy rzeszowian kompletnie rozregulowały grę zespołu z Dolnego Śląska.
ZOBACZ WIDEO Jakub Rzeźniczak o głośnym transferze Legii: To będzie bardzo duże wzmocnienie
Po jego stronie wyraźnie spadła skuteczność w ataku ze skrzydeł. Trener Gheorghe Cretu próbował poprawić jakość poczynań ofensywnych poprzez wprowadzenie na boisko Rafaela Koumentakisa i Mateusza Malinowskiego, ale roszady te na niewiele się zdały. Konsekwentna postawa rzeszowskiej drużyny pozwoliła jej zwyciężyć aż 25:16.
Pierwsze fragmenty gry po 10-minutowej przerwie zwiastowały, że Asseco Resovia jest w stanie dokończyć dzieła już w trzecim secie. Rzeszowianie szybko objęli prowadzenie 9:7 dzięki dwóm blokom na Kaczmarku. Nikt z ich sympatyków Hali Podpromie nie spodziewał się wtedy, że atakujący Cuprum powróci na wysoki poziom. A ten uczynił to ze zdwojoną siłą.
Odkąd 22-letni siatkarz pojawił się w polu zagrywki, gospodarze kompletnie stanęli. Bombardier lubinian posłał aż 5 asów z rzędu, a dwa kolejne jego serwisy zostały również niedokładne przyjęte. Tak imponująca passa pozwoliła zespołowi z Dolnego Śląska wygrać aż 25:15.
Spektakularny sukces tchnął w serca gości potężną wiarę w odwrócenie losów całego spotkania. Nim czwarta odsłona na dobre się rozpoczęła, oni już narzucili rzeszowianom twarde warunki w ofensywie, nie wstrzymując ręki w ataku. Z akcji na akcję coraz lepiej spisywał się rezerwowy grecki przyjmujący Rafael Koumentakis.
Dzięki serii atomowych zagrywek Schmitta, Asseco Resovia podgoniła wynik ze stanu 8:13 na 13:14, ale na więcej stać już gospodarzy nie było. Kompletnie nic do ich gry nie wniosło wejście Marko Ivovica, zaś po drugiej stronie kapitalny poziom wciąż utrzymywał Kaczmarek. Dlatego też stało się jasne, że o losach meczu rozstrzygnie piąty set.
W nim przyjezdni już na początku zmusili Kowala do zdjęcia bezproduktywnego Ivovica, a następnie długimi fragmentami utrzymywali minimalną inicjatywę, ponieważ problemy z przyjęciem floatów miał libero rzeszowian Damian Wojtaszek. Mimo to zawodnicy z Rzeszowa ani razu nie pozwolili odskoczyć im na dwa punkty, dzięki twardej grze doprowadzając do remisu 14:14, oznaczającej walkę na przewagi. Spisali się w niej minimalnie lepiej i dzięki zwycięstwu 17:15 awansowali na 2. miejsce w tabeli PlusLigi.
[event_poll=71226]
PlusLiga, 20. kolejka:
Asseco Resovia Rzeszów - Cuprum Lubin 3:2 (26:24, 25:16, 15:25, 21:25, 17:15)
Resovia: Perrin (16), Dryja (8), Rossard (11), Drzyzga (1), Schmitt (24), Możdżonek (15), Wojtaszek (libero) oraz Nowakowski, Lemański, Tichacek (1), Ivović, Schops, Winters.
Cuprum: Kaczmarek (26), Pupart (1), Michalski (5), Taht (21), Gunia (10), Łomacz (1), Rusek (libero) oraz Malinowski (1), Gorzkiewicz, Koumentakis (14).
MVP: Marcin Możdżonek (Asseco Resovia).