Tajemniczy uraz Kevina Tillie. "Póki ból nie ustąpi, nie będziemy ryzykować"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Kevin Tillie nie pojawił się w składzie na mecz 20. kolejki PlusLigi z Cerrad Czarnymi Radom (3:2). Na razie nie wiadomo, co dokładnie dolega Francuzowi.

Widok 26-letniego przyjmującego oglądającego całe spotkanie zza band reklamowych miał prawo mocno zaniepokoić kibiców kędzierzyńskiego zespołu. Tillie, z powodu kontuzji kolana, pauzował już bowiem niemal dwa miesiące na początku sezonu 2016/2017.

Odkąd po raz pierwszy pojawił się na boisku 18 listopada w Olsztynie, sztab szkoleniowy ZAKSY często dawał mu okazje do odpoczynku, by minimalizować ryzyko odezwania się starych problemów.

W sześciu spotkaniach poprzedzających ligową konfrontację z Cerrad Czarnymi (4 lutego), ze względu na ich dużą stawkę oraz wymagających rywali, francuski siatkarz zawsze pojawiał się jednak w wyjściowym składzie i był dość mocno eksploatowany. O przyczynę jego nieobecności w pojedynku z radomianami zapytaliśmy Oskara Kaczmarczyka, asystenta trenera Ferdinando De Giorgiego.

- Absencja Kevina nie ma absolutnie nic wspólnego z kłopotami zdrowotnymi, które miał do tej pory. Podczas czwartkowego (2 lutego - przyp. red.) treningu zderzył się z jednym z chłopaków i czuje ból. Potrzebujemy dokładniej sprawdzić, co mu dolega, ponieważ na razie kilku lekarzy ma różne opinie na ten temat. Nie będziemy natomiast ryzykować, póki ból mu nie ustąpi - wyjaśnił Kaczmarczyk.

Kolejne spotkanie mistrzowie Polski rozegrają 10 lutego. Zmierzą się wtedy, w 21. kolejce PlusLigi, na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem (godz. 18:00).

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Źródło artykułu: