Marcin Możdżonek, doświadczony środkowy Asseco Resovii Rzeszów, po meczu nie ukrywał, że nie tak wyobrażał sobie to spotkanie, chociaż miał świadomość, że do łatwych nie będzie ono należeć.
- Mieliśmy na tę niedzielę zgoła inne plany, niestety ich nie zrealizowaliśmy. Chcieliśmy zgarnąć całą pulę, choć oczywiście wiedzieliśmy, że Lotos Trefl Gdańsk to bardzo dobra drużyna, która zwłaszcza w tym sezonie świetnie gra przeciwko nam. Spodziewaliśmy się więc wysoko zawieszonej poprzeczki, niestety, momentami była ona dla nas aż za wysoko.
Pierwsza i druga partia rozstrzygały się w końcówkach (23:25, 26:24), trzecią zdecydowanie wygrali podopieczni Andrzeja Kowala (17:25), natomiast w czwartym (25:20) i piątym (15:10) secie gra gości załamała się, a gdańszczanie pokazali swoją dominację.
- Lotos Trefl zagrał na swoim bardzo dobrym poziomie, a nam przede wszystkim brakowało przyjęcia zagrywki. Poprawienie tego elementu - to byłby klucz do wygrania spotkania - analizuje Możdżonek.
Środkowy Asseco Resovii i reprezentacji Polski zanotował w tym spotkaniu dwa punktowe bloki, skończył jednak tylko jedną z dziewięciu prób ataku. Nie mógł być więc zadowolony ani ze swojego indywidualnego występu, ani z rezultatu całej drużyny. - Jeden punkt nie może nas cieszyć - przyznał.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy