Przed rozpoczęciem spotkania trudno było wskazać w tym meczu zdecydowanego faworyta. W bezpośrednim ligowym starciu obu zespołów 3:1 wygrała Legionovia Legionowo. W ostatnich kolejkach na fali wznoszącej były jednak torunianki, które w 2017 roku najpierw przegrały 2:3 z ŁKS-em Commercecon Łódź, a później odniosły zwycięstwa z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała (3:2) i Atomem Treflem Sopot (3:0).
Pierwszą odsłonę meczu zdecydowanie lepiej rozpoczęły miejscowe, które prowadziły 13:8. Co prawda torunianki stać było na doprowadzenie do wyrównania (15:15), ale w decydującym momencie seta efektywniej zagrały legionowianki, które wygrały partię do 18.
W drugiej odsłonie widowiska emocji było więcej. W początkowej fazie seta niewiele jednak na to wskazywało. Ponownie stroną dominującą był zespół gospodarzy, który prowadził już 12:9. Przyjezdne znów doprowadziły jednak do remisu i tym razem równorzędną walkę z przeciwniczkami prowadziły aż do stanu 23:23. Wówczas dwa punkty z rzędu (skuteczny blok Moniki Bociek i autowy atak Rebecci Pavan) zdobyły jednak legionowianki, które jedną nogą były już w ćwierćfinale Pucharu Polski kobiet.
Siatkówka po raz kolejny pokazała jednak swoje nieprzewidywalne odbicie. Podopiecznym Roberta Strzałkowskiego zabrakło jednej skutecznej akcji, by zakończyć mecz 3:0. Przy stanie 24:21 dla miejscowych w polu zagrywki pojawiła się jednak Marina Paulava i przy jej serwisie torunianki zdobyły trzy punkty z rzędu. Siatkarki Giacomini Budowlanych poszły za ciosem, obroniły jeszcze jednego meczbola, a przy pierwszej okazji zakończyły seta (27:25) i niespodziewanie przedłużyły losy meczu.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji
Jak można było spodziewać się zawodniczki Nicoli Vettoriego po odwróceniu losów niemal przegranego seta i meczu poszły za ciosem. Początek partii był jeszcze wyrównany, ale od stanu 8:7 z każdą kolejną akcją zaczęła zarysowywać się coraz większa przewaga przyjezdnych. Do dobrze grającej na początku meczu Rebecci Pavan dołączyły też Paulava i Patrycja Polak. Trzech dobrze grających skrzydłowych legionowianki nie były w stanie zatrzymać i przegrały seta do 15.
Początek tie-breaka wskazywał, że w tym spotkaniu nie będzie już emocji. Torunianki szybko zbudowały sobie pięciopunktowe prowadzenie (7:2) i wydawało się, że losy meczu są już przesądzone. Po raz kolejny w tym pojedynku nastąpił jednak zwrot. Miejscowe podniosły się z kolan i wyrównały (11:11). Wówczas o czas poprosił Nicola Vettori. Po powrocie na boisko podopieczne włoskiego trenera zdobyły dwa punkty. Przy stanie 14:13 to jednak legionowianki miały już piątego w tym meczu meczbola. Siatkarki z Torunia znów się obroniły, a same wykorzystały pierwszą okazję do skończenia spotkania.
Po zmaganiach pucharowych zespoły wracają na parkiety w Orlen Lidze. W 17. kolejce rozgrywek torunianki na wyjeździe zmierzą się z Impelem Wrocław (niedziela, 22 stycznia, godz. 17:00). Z kolei legionowianki czeka wyjazdowe starcie z Enea PTPS-em Piła w sobotę 21 stycznia o 18:00.
Legionovia Legionowo - Giacomini Budowlani Toruń 2:3 (25:18, 25:23, 25:27, 15:25, 14:16)
Legionovia:
Rasińska, Grabka, Mikołajewska, Chojnacka, Bociek, Alagierska, Korabiec (libero) oraz Wawrzyniak, Grzelak, Bączyńska, Skiba, Adamek (libero)
Giacomini Budowlani: Janik, Jasińska, Pavan, Lewandowska, Paulava, Wojcieska, Nowak (libero) oraz Polak, Gancarz, Wójcik, Franchi